Za oknem zimno, szaro, ciemno... Dzień jest krótki, ciemno jest jak się wstaje i ciemno jak wraca się do domu. I jak tu nie wpaść w jesienną depresje?
Objawy "jesiennej depresji"
1. Senność i zmęczenie
Szczerze mówiąc sama zaczynam odczuwać jesienne przygnębienie. Przez to, ze cały czas jest ciemno - chce mi się ciągle spać. Niestety przez to zaczęłam znów pić kawę :( Pisałam Wam o sposobach na "rzucenie kawy" i niestety będę musiała sama z tego skorzystać bo znów zaczęłam pić kawę... Niby nic w tym złego, ale dumna byłam z siebie, że udało mi się z tego zrezgynować, a teraz czuje się zawiedzona samą sobą.
2. Smutek
Drugim moim "objawem" skutków jesiennej chandry - to smutek. Nie mówią o takim uzasadnionym smutku z powodu jakich wydarzeń z życia. Chodzi o taki smutek z niczego. Nachodzi nagle i podstępnie. Nawet przyjemny dzień zmienia się w ciemną "dziurę czasoprzestrzenną", gdy chcemy się schować pod kocem i nie wychodzić z niego.
3. Ochota na słodkie
U mnie na szczęście jest to jakieś mega uciążliwe. Nie jem batoników i cukierków. Jedyne to ciemna czekolada lub ciasta wegańskie, które sama piekę. Zdarza mi się jeść to raz-dwa w tygodniu, co jest i tak często jak na mnie.
4. Zimnooo...
Mam niedoczynność tarczycy i możliwe, ze to odczucie wynika z tarczycy ale strasznie marznę. Nawet w domu chodzę w ciepłych ubraniach i grubych skarpetach :) Czy Wam też tak zimno?
Dzis przychodzę do Was z kilkoma pomysłami na to jak sobie poradzić z jesiennym przygnębieniem :)
Sposoby radzenia sobie z jesienną chandrą
1. Gorące napoje
Gorąca herbatka z imbirem, przyprawami korzennymi czy miodem (dla nie wegan), czekolada gorąca lub kawa dyniowa lub z przyprawami korzennymi. Po pierwsze, rozgrzewają ciało, po drugie poprawiają nastrój, a po trzecie można je bez problemu zrobić w domu lub w pracy.
2. Dobra książka lub film
O ile w lato czy na wiosnę chętnie wychodzimy na słońce na zewnątrz, to w jesienne dni wolimy raczej siedzieć w domu. Aby ten czas sobie umilić proponuję wybrać książkę. Najlepiej coś na co nie mieliśmy wcześniej czasu. Coś co nas wciągnie i pozwoli zapomnieć o codzienności ;)
Bardzo rzadko oglądam komedie romantyczne i romantyczne filmy. Jesień otwiera dla mnie sezon na babskie filmy ;)
3. Dać sobie trochę swobody
O ile uważam, ze aktywność fizyczna jest ważna i potrzebna - to w jesienne dni wydaje mi sie, że można sobie trochę pozwolić, np na czekoladę czy coś słodkiego. Oczywiście nie ma co popadać w przesadę, ale po prostu pozwolić sobie na małe co nieco czasem ;)
4. Ciepłe i puchate
Jesień to dobra pora na ciepłe, puchate i kolorowe ubrania do chodzenia po domu, pidżamy czy sweterki. Uwielbiam wszelkie świąteczne dekoracje czy ubrania :) Pomimo tego, ze mam 28 lat lubię takie ubrania i poprawia mi to nastrój :)
Jesienne dni mogą nabrać ciepła i piękna dzięki ciepłemu kocykowi, gorącej czekoladzie i dobrej książce ;))
A czy wy macie jakieś sposobu na jesienne chandry?
***
Ja mam wszystkie objawy doepresji i ratuje się tymi metodami co opisałaś, ja też mam niedoczynność, a raczej miałam, ale widzę że jest mi czasem zimno i chyba muszę znowu zrobić badania.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio robiłam badania i niestety tsh za wysokie. Więc chyba zmiana dawki leków mnie czeka... może na nastrój to też wplynie ;)
UsuńPo pojawieniu się jakichkolwiek objawów depresji i marznięcia w ślepo mogę zmieniać dawkę Euthyroxu ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze dostanę nową i poczuje się lepiej ;)
Usuńod dawna masz niedoczynność?
Dlaczego weganie nie mogą jeść miodu?
OdpowiedzUsuńWeganie mogą jeść wszystko, ale nie chcą jeść wszystkiego ;)
UsuńCzemu o to pytasz? :)
Rozumiem, że weganie nie jedzą mięsa lub produktów odzwierzecych jak mleko, jego przetwory lub jajka bo są związane z jakimś ich wysiłkiem... Ale miód wydawał mi się dopuszczalny dla wegan. Pytam bo próbuje różnych diet, żeby sprawdzić które będą dla mojego organizmu najlepsze, a czytając Twojego bloga myślę, żeby wypróbować się też na diecie weganskiej.
UsuńNiektórzy weganie nie jedzą miodu bo to produkt "odzwierzecy" i jakby z samego faktu pochodzenia to odrzucają.
UsuńJa nic do miodu nie mam.
Raczej go nie jem bo nie lubię ;)
Różne są do tego podejścia, grunt to jeść zgodnie z sobą i z myślą o swoim zdrowiu
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń