Ostatnio zauważyłam na różnych blogach czy kanałach youtube bardzo dużo hejtu, podejrzeń i oskarżeń. Głównie dotyczy tego, że ktoś jest sztuczny, że wszystko co poleca to tylko współprace itp. Mam wrażenie, że taki "bum" negatywnych emocji wziął się m.in. ze słynnej afery Esseny O'neill. Jeśli ktoś o niej nie słyszał – już tłumaczę :)
Essena to znana vlogerka, która ogłosił, że"rzuca" social media (media społecznosciowe np. Instagram, YouTube) i że cała jej wcześniejsza działalność tam - to tylko fałsz. Essena chce wydać książkę prawdopodobnie o tym jak social media są fałszywe i jak ona wpadła w "ich pułapkę". Cała ta sprawa spowodowała, że wielu odbiorców "social media" – zaczęli patrzeć podejrzliwe na inne vlogerki, bloggerki.
Osobiście w tej całej sytuacji denerwuje mnie to, że wiele wartościowych, sympatycznych dziewczyn z youtube czy blogów są atakowane i oskarżenie o "bycie sztucznymi", o "okłamywanie widzów" i o to, że "się sprzedały" bo coś tam polecają. Efekty tej fali hejtu są takie, że te osoby zniechęcają się do pisania i nagrywania. Ja, jako ich odbiorca czuje żal, że ktoś może zrezygnować ze swojej działalności i że musi się tłumaczyć.
Chciałam opisać przykład pewnej vlogerki, którą bardzo lubie i która ostatnio przyznała, że zastanawia się nad zamknięciem kanału na YT. Ta vlogerka ma dość tłuamczenia się z tego, że coś jej spodobało lub że coś dostała w prezencie. Naprawdę martwi mnie to, że teraz wszyscy wszytkich podjerzewają i doszukują się drugiego dna każdej recenzji...
Osobiście prawie nigdy nie przyjmuje ofert współprac. Ale nie uważam, że każdy powinnien myśleć jak ja i robić to co ja. Testowanie nowości jest fajne i na pewno nie oceniam kogoś negatywnie, tylko dlatego że chce coś sobie sprawdzić/przetestować. Myślę, że grunt to pisać prawdę i nawet jak coś jest beznadziejne - to pisać szczerze, że tak jest :)
Bardzo wszystkim polecam film Nudziary KLIK , którą ostatnio odkryłam na polskim yotubie. Super opowiada o swoich doświadczeniach z krytyką. Jej doświadczenia nie doczyczą "social media" ale realnego świata, ale pięknie można przenieść jej historię do sfery Internetu.
Drugi film Nudziary o krytyce na YouTube KLIK
Dla mnie media społecznościowe czy blogi to miejsce na samorealizacje, rozwój swoich pasji i źródło informacji czy inspiracji. Nie zamierzam dostrzegać w tym jakiegoś sztucznego środowiska, gdzie wszystkim rządzi popyt, podaż i kasa :)
A czy Wy dostrzegacie tą fale hejtu?
Czy może same odczułyście taki atak hejtu?
Ps. Serdecznie pozdrawiam moich hejterów :) Życze spokoju ducha i trochę więcej samoakceptacji :)
I tak, dalej będę pisała na początku "Witam cieplutko" ;)
***
Mój Instagram KLIK
Moje FOODBOOKi - KLIK
Mój kanał na YouTube - KLIK
wpisy o WEGANIŹMIE - KLIK
Pozdawiam,
Ja nie wiem czy to zazdrość czy co.
OdpowiedzUsuńCzy ludzie cierpią na tzw. "ból dupy"?
Czepiają się nie wiedzieć czego. Co do Esseny - mam mieszane uczucia - dlateo, że teraz bardzo obnosi się z tym "rzuceniem social media" a książki też nie wyda ot tak, tylko będzie chciała na niej zarobić. I mam wrażenie, że kiedyś też do social wróci - to takie moje odczucia.
Nie wiem dlaczego ludzie czepiają się większości blogerek i youtuberek. ( bo owszem - są i takie, którym wszystko pasuje i nie znajdziemy na ich blogach czy kanałach ani słowa krytyki). Znane osoby występują w reklamach, dostają za to grube pieniążki i przecież też uosabiamy produkty / usługi ze znanymi osobami.
A wiele dziewczyn dostaje sporo produktów i ocenia je zgodnie ze swoimi odczuciami. A hejtują chyba tylko zazdrośnicy.
Aniu dokładnie rozumiem to o czym piszesz. Ludzie najwyraźniej czują taki "ból dupy", że innym się chce pisać blogi, nagrywać filmy, robić coś więcej. Im się nie chce i stąd te żale.
UsuńJa chyba jestem mega szczęścirą...na oim blogu nigdy nie było hejterskich komentarzy! Po roku wyłączyłam anonimowe komentarze, bo dostałam mnóstwo chińskiego spamu, ale dziś włączyłam. Zobaczę, czy to spowoduje wysyp negatywnch komentarzy...
OdpowiedzUsuńChyba jesteś :)) I bardzo dobrze, bo tak być powinno!
UsuńJa generalnie rzadko piszę jakieś komentarze, jak na prawdę coś mnie zainteresuje czy mi się spodoba :)) w innym wypadku wolę nic nie napisać. Moim zdaniem hejterami kieruje tylko zazdrość, zawiść, głupota. Jak się coś komuś nie podoba, to niech nie czyta, nie ogląda itd.
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo, jak mi się coś mega nie podoba - zamykam stronę i już tu nie wracam. Ale jeśli cos tylko w pewnym stopniu mi się nie podoba, to ignoruje i patrzę jakby na szerszy kontekst. np lubię konkretną vlogerkę i na podstawie jednego kiepskiego filmu nie oceniam całej jej osoby ;)
UsuńNie jestem blogerką i specjalnie też się w sieci nie udzielam, także nie mam zbytnio wyrobionego zdania w tek kwestii. Z punktu widzenia odbiorcy postów/filmów mogę powiedzieć tylko, że faktycznie wiele osób przegina z krytyką. Może jest to spowodowane frustracją? Potrzebą dowartościowania się? Nie wiem. Z drugiej strony żyjąc w czasach powszechnej obłudy nie dziwię się też wszelkiej podejrzliwości, co do szczerości intencji nadawcy.
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak uważam, że każdy ma prawo do swojego kawałka w cyberprzestrzeni :) I tyle.
Pozdrawiam!
I bardzo słusznie, a od odbiorcy zależy czy chce tą czyjąś cyberprzestrzeń poznawać czy nie ;) Zamiast wylewać żółcie i żale - lepiej wyłączyć daną stronę :)
UsuńMoże to takie działanie terapeutyczne - zamiast rozwiązywać swoje problemy to krytykują innych...
Ja w ogóle nie rozumiem hejtu.Jak jesteś wściekły to przekop ogródek albo pójdź pobiegać,zrób pranie albo cokolwiek innego konstruktywnego (mycie podłogi też świetnie się sprawdza w roli wentyla bezpieczeństwa).Ale faktycznie ludzie chyba są coraz bardziej sfrustowani.Tylko należałoby sobie zdać sprawę że przelanie własnych frustracji na kogokolwiek innego nic nie da,bo rzeczywistość od tego i tak się nie zmieni. Pozdrawiam cieplutko i życzę wszystkim miłego dnia.
OdpowiedzUsuńHehe :) myślę, że jakby każdy hejter zamiast wypisywać wredne komentarze przekopał by ogródek albo porządnie coś ręcznie wyprał - zrobiłoby mu się dużo lżej i może by więcej nie hejtował ;)
UsuńOgólnie czasem taka praca fizyczna oczyszcza umysł i leczy frustracje życiowe :)
Co jest złego w tym, że ktoś czerpie materialne korzyści z prowadzenia bloga - czy to same kosmetyki, czy finansowe? Przecież nie jest trudno rozpoznać ściemniacza od osoby, która mimo że dostała jakiś kosmetyk do testowania, to recenzuje go szczerze (i nawet jeśli ta opinia jest pozytywna!)... :)
OdpowiedzUsuńMyślę,że blogerzy/vlogerzy są taką tanią reklamą. Niektórzy biorą wszystko co dadzą, każdy filmik jest "sponsorowany", al ludziom to się nie podoba. No bo dlaczego on dostał coś za darmo? Zazdrość przekłada się na hejt.
OdpowiedzUsuń