Dzis przychodzę do Was z wpisem inspirowanym książką Emmy Woolf "Perfekcyjna. W pułapce anoreksji". Autorka książki jest także główną bohaterką książki. Opisuje swoje życiowe doświadczenia w zmaganiu się z anoreksją.
Gorąco polecam przeczytać historię tej niezwykłej osoby, która na prawdę wpadła w pułapkę choroby. Historia bardzo szczera i dająca do myślenia!
Supersize vs. Superskinny
Obecnie można zauważyć dwie skrajności: ludzi bardzo otyłych i ludzi bardzo chudych. Moda na szczupłą sylwetkę ponuje od dawna i zapadła głęgoko w naszą swiadomość społeczną. Z jednej strony jest to bardzo dobra tendencja, kiedy zaczynamy zdrowo się odżywiać, ćwiczyć i dbać o siebie. Niestety ale może to popaść w skrajność, kiedy staje sie obsesją i niebezpieczną chorobą.
Druga skrajność – czyli bycie w rozmiarze "supersize" też jest wypadkową przemian społecznych. Przetworzona żywność robi się coraz tańsza, a zdrowa, organiczna żywność jest coraz droższa. Nic dziwnego, że w dobie "szybkiego życia" coraz częściej wybieramy szybsze i tańsze rozwiązanie. W Polsce nie jest to aż tak powszechne, natomiast w UK czy USA ludzie często wybierają "szybkie rozwiązania", np. zamiast obrać ziemniaki i zrobić domowy obiad – wybierają purée w proszku, rozmieszane w wodzie i podgrzane w mikrofalówce! Zamiast prawdziwych warzyw – do obiadu wybierają mrożone frytki, fasolkę z puszki albo w ogóle rezygnują z warzyw na rzecz sera czy sosu.
Dlaczego chcemy być perfekcyjni?
Zastanawiam się skąd bierze się taka pogoń za doskonałością? Ja jako 28 letnia pracująca żona, czuję, ze powinnam: dbać o swoja figurę, ćwiczyć, odżywiać się zdrowo, realizować się zawodowo, uczyć sie nowych języków, nowych umiejętności, realizować swoje hobby, swoje talenty, dbać o dom, porządek, dekorować wszystko i siebie. Nie pisze już nawet o roli wspaniałej żony, partnerki...Czasem mam wrażenie, że doba jest za krótka a ja cały czas nie nadążam za wyznaczonymi celami...
Czy też tak czasem czujecie?
Współczesna kobieta jest jak multizadaniowa maszyna, która ma zawsze pięknie wyglądać i mieć zawsze wspaniały humor. Problem polega na tym, ze to niemożliwe! Nie możemy być idealne :)
A czy Wy czujecie tą "pogoń" za doskonałością?
***
Mój Instagram KLIK
Moje FOODBOOKi - KLIK
Mój kanał na YouTube - KLIK
wpisy o WEGANIŹMIE - KLIK
Pozdawiam,
Jak zaglądam na media społecznościowe to faktycznie widzę tą rozbieżność w propagowaniu sylwetek, panie w stylu Chodakowskiej wyglądające jak kulturyści, to mnie obrzydza, już ładniej wygląda Pani Gesslerowa, zadbana, choć nie szczupła, i ona na pewno nie jada byle jak i szybko.
OdpowiedzUsuńPani Gesslerowa jest naprawdę zadbana i kobieca pomimo tuszy czy wieku! Patrząc na ulicę polskie mam wrażenie że dużo kobiet po 50-tce zapominają o swojej kobiecosci.
UsuńNie możemy być idealne, ale niestety otoczenie tego oczekuje. I taka presja, żeby się dopasować, tj. kupić mieszkanie/ dom, samochód, mieć dziecko przed 30-tką itd... Nie chodzi tylko o wgląd, ale o całokształt.
OdpowiedzUsuńDokladnie! Mi coraz blizej do 30-tki i coraz czesciej ze powinnam do tej "magicznej"granicy wieku miec juz wlasny dom,sachod,dziecko itp.
UsuńTo tak jakby w dniu 30 urodzin mialby się odbyć sąd ostateczny co osiągnęliśmy a co nie.
Ja tam nie chcę być perfekcyjna. Myślę że to zarówno wady jak i zalety czynią nas wyjątkowymi. Najważniejsze to kochać siebie a to znaczy : dbać o siebie i o swoje zdrowie tak jak o najukochańszą osobę.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twoje podejście :)
UsuńNiedoskonałość jest doskonałością :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNiestety często czuję tę pogoń za byciem idealną... Kiedyś nawet sprawiało mi to satysfakcję, ale z czasem... zaczęłam mieć coraz bardziej tego dość. Czasami trzeba się zatrzymać, odpocząć i nie być idealną przez jakiś czas...
OdpowiedzUsuńNasz rację! Nawet dla swoje zdrowia psychicznego trzeba dac sobie spokój,złapać dystans i mieć czas dla siebie
UsuńPo pierwsze PILNUJ literówek "28letnie" ? Jak dla mnie żona nie ma żadnego wyzwania,chyba, że jesteś zagorzałą katoliczką i masz obowiązek oddawać się mężowi i dbać o kalendarzyk małżeński. A mąż czy partner też ma również obowiązek dbać o dom i o siebie. Zdecydowanie większą pogoń musi toczyć matka z dziećmi, trudno to pogodzić, to dopiero obowiązki
OdpowiedzUsuńDzięki,już poprawiłam ;) Nie, nie jestem zagorzala katoliczka. Nawet zwykłą katoliczką nie jestem. Nie pisałam o obowiązkach matki bo nią nie jestem, rola żony jest dla mnie bardziej złożona niż tylko dodawanie się mężowi.
UsuńCzy jesteś mężatka?
Dla mnie bycie dobrym partnerem to dość zlozona rola i wymaga pewnych poświęceń czy starań;)
no niestety nie da się być we wszystkim najlepszym, idealnym i mieć na wszystko czas... musimy dokonywać wyborów, pewne rzeczy olewać, z innych rezygnować, nad innymi pracować. inaczej jakaś psychoza - murowana!
OdpowiedzUsuńNajgorsze jak wszystko wydaje się tak samo ważne i nie potrafimy odciąć tę mniej ważne. Ale masz rację bez takiej selekcji mozna oszalec!
UsuńNie mam figury modelki i chyba nigdy nie będę mieć. Czy jest mi źle z tego powodu? Nie, bo jestem silna i zdrowa, co jest dla mnie najważniejsze ;) Nikt z nas nie jest idealny i nigdy nie będzie, więc pogoń za doskonałością nie ma sensu, ale za to można starać się być najlepszą wersją samego siebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, skłaniający do refleksji teskt!
OdpowiedzUsuńdziękuję za tą książkę! Przeczytam! U mnie dążenie do perfekcji raczej skupia się na tym, że na studiach nie może byc srednia poniżej 4,0 dom musi byc wysprzatany, lozko poscielone, trening min 3 razy w tygodniu musi byc zrobiony... a czasem zrzucam wszystko na podłoge i krzycze 'a kij z tym wszystkim to nie muzeum' :D hehehe, ale to już chyba kwestia pedantycznej (w kazdym calu) rodzicielki. i jej wiecznego 'musisz' ...
OdpowiedzUsuń