Na szkole rodzenia rysowaliśmy nasze dzieci na balonie :)
Dziś przychodzę do Was z wpisem o kolejnym etapie mojej ciąży. Wcześniej pisałam o pierwszym i drugim trymestrze ciąży, ale stwierdziłam, że trzeci trymestr rozbije na miesiące,bo nie wiem czy będę miała możliwość opisać cały trzeci trymestr, gdy już urodzę. Nie wiem też jak potoczą się najbliższe miesiące, więc łatwiej będzie na bieżąco opisywać.
Krzywa cukrowa
W 28 tygodniu miałam jedno z bardziej stresujących badań w trzecim trymestrze, czyli badanie krzywej cukrowej. Jest to badanie, które ma na celu wykrycie tzw. cukrzycy ciążowej. Odbywa się to badania rano, kiedy na czczo trzeba wypić całą szklankę glukozy. Pobierana jest trzy razy krew: przed glukozą, godzinę po i dwie godziny po wypiciu.
Moje wyniki były bardzo dobre, wartości w granicach dolnych widełek normy. Robiłam również badania poziomu żelaza, morfologię i badania moczu. Wszystkie badania wyszły bardzo dobrze :)
Dolegliwości ciążowe i waga
Jeśli chodzi o dolegliwości ciążowe to przyznam, że 7 miesiąc był jednym z lepszych miesięcy. Nie dokuczały mi szczególnie jakieś bóle czy inne dolegliwości. Czułam się dobrze, pomimo coraz większego brzuszka. Przytyłam ok 1,5-2 kg w ciągu tego miesiąca, czyli całkowicie w normie :)
Wysokie temperatury też jakoś bardzo mi nie przeszkadzały, nie miałam opuchlizny ani na nogach, ani na innych częściach ciała.
W 7 miesiącu czułam się bardzo dobrze i byłam na dłuższej wyprawie w Tarnowie u mojej siostry :)
Skracająca się szyjka i pessar
W 30 tygodniu ciąży byłam u ginekologa na rutynowym badaniu. Podczas badania okazało się, że moja szyjka macicy zrobiła się miękka i krótka na 2,5 cm. Lekarka poleciła mi dużo leżeć, odpoczywać i codziennie brać rozkurczowo nospe. Niestety sytuacja się pogorszyła, pojawiły mi sie skurcze i w końcu wylądowałam w szpitalu :(
W szpitalu zostały mi podane sterydy na rozwój płucek dla Malucha, został założony mi krążek domaciczny pessar, który podtrzymuj szyjkę macicy (więcej info co to PESSAR) oraz dużooo nospy. Na szczęście wszytko to bardzo pomogło i teraz już czuję się dobrze.
Mam nadzieje, że mój Synek poczeka jeszcze co najmniej miesiąc ze swoimi narodzinami :)
***