Witam cieplutko,
Dziś wpis nie dotyczący ślubu o pielęgnacji moich włosów. Dostałam w jednym komentarzu prośbę o wstawienie takiego postu ;)
Ogólnie moje włosy przeszły rewolucję parę miesięcy temu i ich stan bardzo się poprawił. Na pewno po ślubie zetnę ok 10 cm włosów. Końcówki mam zniszczone i chyba już tego poprawić się diametralnie nie da. Od góry do ponad połowy włosów mam zdrowe i błyszczące włosy wiec myślę, że warto je eksponować.
PIELĘGNACJA
- myję włosy co 2-3 dni, używam różnych
ziołowych szamponów (Barwa) lub silikonowych - mam wysoko porowate włosy i bardzo im służą silikony;
- przy każdym myciu
włosy olejuje - używam Olejku Alma i Alterra, często też olej mieszam z
maską Kallos i pozostawiam na minimum godzinę przed myciem;
- do każdego mycia
używam też odżywki do spłukiwania np. Nivea;
- co najmniej raz-dwa razy w tygodniu używam
maski Kallos.
STYLIZACJA
- codziennie
śpię w warkoczu i najczęściej włosy noszę rozpuszczone lub zwinięte w koczku ślimaku;
- na dworze mam zawsze
spięte włosy (koczek ślimak) - co wpływa też na moją pielęgnacje, dzięki czemu mniej są splątane;
- na specjalne wyjścia włosy podkręcam lokówką, ale to naprawdę rzadko, bo nie chce dodatkowo obciążać kondycji włosów;
FARBOWANIE
- od dana używam tylko
farb profesjonalnych RR Line;
- do farbowania używam
wody utlenionej 6 %;
- farbuje co
2-3 miesiące, choć teraz tylko miesiąc przerwy bo włosy mi bardzo szybko urosły i wyszły odrosty;
- do każdej mieszanki
farby dodaje olejku.
SUPLEMENTY
- włosy należy odżywiać także od wewnątrz stąd obecnie
łykam olejek z wiesiołka,
- wcześniej codziennie piłam
herbatkę z pokrzywy;
- teraz stosuje (od miesiąca)
kuracje drożdżową i prawie codziennie pije drożdże, stąd w ciągu miesiąca urosło mi ponad 3 cm włosów!