Dziś chciałam się z Wami moimi przemyśleniami dotyczący wpływu diety na nasz wygląd. Nie twierdzę, że dokonałam wielkiego odkrycia, od dawna słyszałam i czytałam, że sama dieta wpływa na wygląd naszego ciała, ale w stosunku do siebie samej - nie miałam do tego przekonania. Uważałam, że skoro nie zależy mi na zrzuceniu wagi, to tylko ćwiczenia pomogą mi ukształtować wygląd mojego ciała.
Zawsze uważałam, że nasze ciało głównie kształtują ćwiczenia, aktywność fizyczna, a nie samo odżywianie.
Niestety w ciągu ostatnich miesięcy bardzo trudno było mi się zmobilizować do regularnych ćwiczeń. Ale od ok połowy sierpnia zaczęłam coraz bardziej interesować się zdrową dietą i ogólnie bardziej świadomym odżywianiem. Zmieniałam kilka swoich nawyków i powoli coraz ulepszam to co jem. Zauważyłam, że nawet tak niewielkie zmiany jakie dokonałam wpłynęły na wygląd mojego ciała. Mam wrażenie, ze mój brzuch jest bardziej sprężysty, boczki mniej odstają i ogólnie wyglądam na bardziej smukłą ;) Nie są to jakieś ekstremalne różnice, ale dopingują mnie do dalszego starania się o lepszą wersję samej siebie ;)
Co jem?
Tak jak ostatnio pisałam jem regularnie, do każdego posiłku staram się dodawać warzyw, a po pracy staram się nie jeść pieczywa oraz produktów typu: ziemniaki, makaron, kasza.
ok godz. 8 - jem śniadanie - najczęściej owsianka z dodatkami takimi jak cynamon, gorzkie kakao, rodzynki, żurawina, banan.
po 11 - drugie śniadanie - czasami owoc (np. gruszka), jogurt naturalny, kanapka z ciemnym pieczywem, serem białym i warzywami (sałatka, ogórek, pomidor) albo własny wypiek np. mały cebularz
między 13-14 - obiad - jem go w pracy więc muszę przygotować taki posiłek, który wygodnie jest podgrzać w mikrofali - np. pieczone kotlety (z piersi kurczaka, ryby albo mięsa mielonego), pierogi własnej roboty z kaszą gryczaną, czy po prostu warzywa na patelnie z kaszą albo ciemnym ryżem.
po 17 - przekąska albo podwieczorek - najtrudniejszy dla mnie posiłek, bo strasznie mam wtedy ochotę na jakieś słodycze - najczęściej wybieram koktajl owocowy, sam owoc, kanapkę z chudą wędliną albo serem białym.
Czasami zamiast przekąski jem wcześniejszą kolację a przekąskę jem w godzinach kolacji. Jeśli ćwiczę (bo znów zaczęłam!) po pracy to najpierw jem kolację, odczekuję 1-2 godz - potem ćwiczę i po ćwiczeniach mam przekąskę (głównie wtedy biały ser na słono albo z owocami na słodko).
po 19-20 - czas na kolacje - najczęściej jest to jajko pieczone albo gotowane z warzywami, biały ser z warzywami, pieczona mozzarella z pomidorami czy (o ile nie było na śniadanie) owsianka.
Ogólnie kolacja jest większa niż przekąska wiec jeśli przy obu pozycjach piszę "biały ser z warzywami", to w wypadku przekąski jest to raczej nie duża porcja, natomiast przy kolacji jest to więcej np. pół kostki chudego sera.
Efekty
Pomimo tego, ze nie ćwiczyłam regularnie, a tylko staram się lepiej odżywiać - moje ciało wygląda lepiej i ja lepiej się czuję.
Zdjęcia, które umieściłam nie pokazują jakiegoś "wow efektu" ale obrazują że pomimo braku zmiany wagi nasze ciało może wyglądać inaczej. W lipcu warzyłam ok 55-56 kg, teraz we
wrześniu ok 54-55 wiec max 1 kg mniej, a jednak dzięki samej diecie ciało wygląda troszkę inaczej.
Jeszcze daleko mi do ideału, do którego dążę ale liczę że jestem na dobrej drodze ;)
Teraz zaczęłam znów regularnie ćwiczyć więc liczę na jeszcze lepsze efekty!
Pozdrawiam,
prawdziwa kobieta nie jest idealna, idealna kobieta nie jest prawdziwa:) -gdzieś to ostatnio przeczytałam i się tego trzymam:D Poza tym masz ładne ciało;) a jaki masz wzrost?
OdpowiedzUsuńBardzo madre słowa! dziękuję, mam 166cm
UsuńBardzo ładnie wyglądasz :)) Nie chudnij już.
OdpowiedzUsuńDziękuje :)) jak miło!
Usuńale jak ładnie zarysowane mięśnie brzucha :) Zgadzam się, że dieta wiele daje - już nawet nie odchudzanie, ale to co jemy - mi nie służył nabiał, nie zdawałam sobie z tego sprawy przez wiele lat. Teraz jem go w mniejszych ilościach, muszę nadrabiać niedobory wapnia, ale mam mniej tłuszczyku, nie boli mnie brzuch, czuję się lżej.
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale jeszcze daleko mi do tego jak chciałabym wyglądać!
UsuńJa też w to kiedyś nie wierzyłam, ćwiczyłam po godzinie codziennie a potem jadłam czekoladę i efekty były mizerne, coś tam schudłam ale brzuch nadal wisiał, jednak od jakiegoś czasu zmieniam dietę na lepszą i widzę że nie muszę już ciągle ćwiczyć a wyglądam lepiej, także popieram w 100 %.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie też to odkrywam i staram się uskuteczniać ;)
UsuńRóżnica jest zauważalna gołym okiem! Oby tak dalej - trzymam kciuki :D nie za chudnięcie, ale za osiąganie swoich celów i zadowolenie z siebie :) Też musiałabym się zmobilizować do odstawienia słodyczy... Ale czekolada nie zna słowa "nie"! :P Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń