8 paź 2015

Jak zaoszczedzić na ślubie i weselu?

Witam cieplutko,


dziś przychodzę z tematem ślubnym. Od mojego upłynęło prawie 5 miesięcy więc był czas, aby wszystko przeliczyć, podsumować i wyciągnąć wnioski - gdzie można było zaoszczędzić a gdzie warto wydać więcej.

Ślub i wesele są takimi wydarzeniami w życiu, kiedy nie mamy ochoty oszczedzać, ale czasem warunki finansowe nie pozwalają nam na taki"szaleństwo".

Powstaje więc pytanie, na czym można oszczędzić a na czym nie?




Ustal pryrytety


Ważne, aby sobie przemyśleć co dla nas jest najważniejsze w tym dniu. Ułożenie sobie swoich priorytetów jest bardzo ważne w podejmowaniu dalszych decyzji. Najważniejsze może być np.

- dobra zabawa gości - wtedy nacisk kładziemy na koszty sali, a więc koszty wyżywienia, muzyki, wodzireja czy dj;

- nasz wygląd i nasze samopoczucie - wtedy ważne jest aby w tym dniu wyglądać i czuć się jak przyswojony "milion dolarów", inwestujemy w strój, kosmetyczkę, fryzjerkę, wygodne buty i to co nas uszczęśliwia, np. piękne dekoracje na sali, kwiaty itp.

- ma to być niezapomniany dzień - inwestujemy w to co upiększy i utrwali obraz tego dnia, czyli kamerzysta, fotograf, dekoracje itp.

Takich priorytetów może być wiele i kilka na raz. Ważne aby wyczuć co dla nas jest najistotniejsze.



Lista "Wedding must have"

Kiedy już taka swoista lista "must have" stworzy się w naszej głowie. Trzeba rozpisać, na co możemy wydać więcej. reszta rzeszy związanych z organizacja można potraktować ulgowo.

Uwaga! Panna Młoda planując ślub chciałaby aby wszystko było 100% najlepsze. Niestety nie da się stworzyć ideału. Warto sobie niektóre mniej ważne rzeczy odpuścić.

Jeśli priorytetem jest dobra zabawa i atmosfera - to nie warto koncentrować się na najpiękniejszych zaproszeniach, czy najdroższym fryzjerze. Można zaoszczędzone pieniądze wydać na super zespół czy wodzireja, który pokieruje imprezą ;)

DIY - czyli Zrób To Sam



Jest wiele rzeczy, które można wykonać samodzielne. Jest to opcja bardziej pracochłonna, ale może być tańsza i sprawić, że dana rzecz będzie miała większe znaczenie.

Można zrobić samodzielnie:
- zaproszenia;
- bukiet (niekoniecznie z kwiatów, obecnie coraz częściej robi się bukiety z różnych materiałów, tkanin);
- plan stołów i numery stołów;
- winietki;
- dekoracje na auto, salę lub do kościoła;
- makijaż, paznokcie i fryzura itp.

W moim przypadku mieliśmy własne zaproszenia. Dodatkowo moja mama zrobiła domowe pierogi z różnymi farszami, które były serwowane jako jedno z dań na bufetach, wspólnie rodzice przygotowali stół wiejski. Mieliśmy też własnej roboty wino, bimber i piwo. Mój mąż sam robi swoje piwo, a ja wymyślam etykiety ;)



Porównywać oferty

Dobrze jest zacząć organizację dużo wcześniej, po to, aby mieć czas na porównywanie ofert. Czasem wystarczy odjechać kilometr czy dwa od miasta, aby znaleźć bardzo ładne sale weselne o niższych cenach za talerzyk niż w centrum miasta. Tak samo dotyczy to tortu, ciast, czy nawet krawcowej! Warto też czytać różne rodzaje for, dyskusji internetowych, gdzie często dziewczyny piszą gdzie i za ile kupiły różne weselne akcesoria.




Ostatnia moja rada - Nie dać się zwariować!


Rozumiem, że to jedyny taki dzień w życiu, ale nie można dać się porwać marketingowym sztuczkom i magii reklam. Grunt to ustalić swoje priorytety i trzymać się tego, co tak naprawdę dla nas jest ważne. Nie trzeba na siłę dopasowywać się do mody czy wcielić w życie wszystkie "ciekawe pomysły" z Internetu ;)



A może Wy znacie inne sposoby na to aby trochę zaoszczędzić na ślubie?
Co dla Was była najważniesjze w tym dniu?

***

Zdjęcia z mojego Instagrama KLIK
Moje FOODBOOKi - KLIK
wpis o BIEGANIU - KLIK
wpisy o WEGANIŹMIE - KLIK

Pozdawiam,


7 komentarzy:

  1. O tak! Na wesele potrzeba masę pieniędzy, ale na tym co możemy zrobić sami warto zaoszczędzić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie w związku z weselem najważniejsi byli jednak goście. Gdybym stawiała na siebie, to zrobiłabym tylko obiad i kawę , a nie całonocną zabawę :) tak to widzę, ale przypuszczam, że mając zasobniejszy portfel też miałabym inny punkt widzenia :D choć całe szczęście jestem osobą uwielbiającą prostotę, także dużo zaoszczędziłam na wielu rzeczach. Zaproszenia - wiadomo, że każdy i tak je wyrzuci, więc nie warto inwestować specjalnie; winietki, etykietki - można zrobić samemu, choć w przypadku etykiet była to dla mnie zbędna rzecz; sukienka - tu również można zaoszczędzić, chociażby na materiałach; ozdoby na stołach - nie było ich wcale. Sala na tyle mi się podobała, że nie potrzebowała dodatkowych przystrojeń :) tylko na naszym stole były kwiaty. Nie korzystałam z usług dekoratorki, co też uważam za niepotrzebny wydatek. I tak w sumie można by wymieniać i wymieniać :D przede wszystkim - nie dajmy się zwariować. To, że ktoś miał na weselu fotobudkę, a ktoś inny puszczanie lampionów nie znaczy, że na naszym weselu musi być i jedno i drugie :) Wesele, to przede wszystkim jedzenie, picie i tańce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się co do zaproszeń, szkoda mi wydać kupę kasy na coś co ląduje w koszu:) Zamiast wypożyczać wazony na kwiatky kupiłam ogromne ok 30 cm filiżanki i wsadziłam wrzosy. Koszt filiżanki wyrównał się kosztem bukietu (rezem ze wrzosem wyszło ok 40 zł sztuka, a bukiet na stól to tez ok 30 zł plus jeden wazon za 5 zł) Teraz stoją w kuchni na oknie, resztę wymieniłam na inne ozdoby ze znajomymi (np. ubranka dla dziecka, czy ładne szklanki do kuchni)

      Usuń
  3. A jakie były twoje priorytety? Patrząc na swój ślub, wesele z perspektywy tych 5 miesięcy co byś zmieniła? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. na ślubie postawiłam na cięcie kosztów (dla mnie zbędnych). I to na wszystkim:) Moje zarposzenia zrobiłam sama , koszt ok 50 gr za sztukę, moja siostra kupiła w necie koszt 1 zł za sztukę a kuzynka zamawiała też w necie koszt 6 zł sztuka. Czy jest róznica 50 zł, 100 czy 600 zł? na 100 osób? Jest, tak samo tydzień przed ślubem rzeźnik nas oszukał i doliczył extra dodatki (koszt łączny robocizny, chłodni, przypraw ok 2 000 zł) to idąc do Biedronki za wszystko mięso na ślub zapłaciłabym do 500 zł . Do tego zamiast robić wędliny w czwartek, chciał nas oszukać i zarobić extra, oświadczył, że zrobi je w poniedziałek i tak sobie będą schły w chłodni do soboty, bo za chłodnię też płacimy dniówki. Zrezygnowaliśmy z jego usług, świnki sprzedane do innej masarni i trudno że nie było naszych świne na naszym weselu. Były inne ale nikt tego nie odczuł.

    Ważne jest sprawdzanie cen i niestety oszustwo sprzedawców, bo zwykły bukiet z różami kosztuje 50 zł, ale na słowo ślubny koszt tego samego rośnie do 150 zł. Więc bukiet kupowałam jako "gość" weselny i 100 zł zostało w portfelu:)

    Kuzynka szczyciła się że ma princeskę za 10 000 zł, ja widziałam setki takich samych za 2000 zł. Ale liczy się firma:)

    Należy po prostu wybrać co jest dla nas ważne.

    Tak samo jedzenie i ciasta wybieraliśmy pod siebie, bo doszłam do wniosku, że 100 osobom nie dogodzę nawet jeśli sama Magda Gessler mi ugotuje, wiec ważne abym to JA i MĄŻ się najedliśmy. Bo nie ma wesel w 100% zadowolonych dla 100% gości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawda jest taka, że wszystkim nie dogodzisz i nie zadowolisz. Jestem przed organizacją tego ważnego święta i muszę sobie powtarzać, że idealnego wesela nie ma. Na pewno nie warto oszczędzać na jedzeniu, orkiestrze i sali. To podstawa, aby goście się dobrze bawili. Kościół już nie musi być cały w kwiatach, np. jeśli jest kilka ślubów w tym samym dniu to warto się dogadać z innymi parami i złożyć na dekorację w uniwersalnych kolorach. Stół wiejski organizujemy sami, bo lokal żąda sobie od niego wysokiej sumy. Ze stołu słodkiego zrezygnowaliśmy, bo to też parę tysięcy, a ciasta, ciasteczka, tort, lody będą podawane na stoły. Z doświadczenia wiem, że przeciętna osoba nie jest w stanie spróbować wszystkich dań, przekąsek tego wieczoru. Samochód najprawdopodobniej pożyczymy od znajomego. Myślę, że nie policzy nam kwoty którą zapłacilibyśmy za wynajem zabytkowego wozu z salonu. Na suknię ślubną mam wyznaczony przeze mnie limit i jego się będę trzymać. Czy goście zauważą, że suknia kosztuje 5 tys złotych i jest od znanego projektanta? Chyba nie. Jeśli chodzi o zaproszenia- to aby je zrobić samemu trzeba mieć czas, talent, cierpliwość i pomysł. Jeśli policzymy cenę za naszą pracę przy tym to okaże się, że mogą być droższe niż te zamówione w internecie. Dlatego z tego typu oszczędności zrezygnuję. Osobiście zbieram wszystkie zaproszenia, kartki urodzinowe i okolicznościowe. Więc moje zaproszenie nie wyląduje w koszu. Madziaa184

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...