nadeszła niedziela i przyszedł czas na mój foodbook. Dziś tydzień mi upłynął na poszukiwaniu sukni ślubnej i jedzeniu różnych eksperymentów. Zaczęłam też od tego tygodnia na czczo pić wodę z cytryną i pieprzem cayenne na pobudzenie metabolizmu. Dam znać czy działa.
Śniadanie
Tutaj taka zwykła kanapeczka na grzaneczce z piekarnika.
A tu już własnej roboty pasta jajeczna z musztardy, jogurtu naturalnego i pieprzu cayenne.
Obiad/Lunchbox
Łosoś i kasza pęczak ;)
A tu mamy leszcza ;)
Pizza wykonania mojego narzeczonego ze świeżym koperkiem i pomidorami.
A tu jabłuszko duszone z cynamonem i ryż gotowany.
Napoje
"Chrupiący koktajl"
jogurt naturalny
płatki kukurydzine
banan
cynamon
Przekąski
Mój standardowy posiłek biały ser i warzywka
Brukselka.... Mmmm...
Deser
A tu jabłko pieczone z kruszoną z twarożkiem.
Dietetyczny sernik czekoladowy
Z przepisu Anny Em KLIK
Tylko jako polewę mam mleko w proszku z wodą.
Pozdrawiam,
Jak zwykle kusisz... Ostatnio też miałam chęć na brukselkę, ale zapomniałam o niej na zakupach..! :D nadrobię następnym razem :) za to miałam fazę na pastę z białej fasoli... Mniam!
OdpowiedzUsuńDuet kawki z sernikiem musiał być obłędny! Co prawda od ponad roku nie piję kawy (parę razy zgrzeszyłam, ale można zliczyć to na palcach :P), ale często przechodząc obok dobrej kawiarni aż mnie trzęsie.
Poszukiwania owocne? :)
Pozdrawiam serdecznie i cieplutko w ten chłodny, wietrzny wieczór!
Pasta z fasoli? Nie jadłam. Mogłaby być dobra!
UsuńA co do sukni to tak i to bardzo. Mam ochotę pokazać na blogu nad którymi się zastanawiam. tylko trochę boję się hejtów... Ale z drugiej strony przydałaby mi się rada bo nad 3 się ostro zastanawiam.
Pokaż :D doradzimy :-)
UsuńRównież jestem za! :D Ale decyzja należy do Ciebie!
UsuńNa pastę wpadłam któregoś razu po przeczytaniu w jakimś magicznym babskim pisemku, że biała fasola ponoć korzystnie wpływa na efekt 'jesiennej deprechy'. Zatem pomaszerowałam do sklepu i kupiłam puszkę fasolki :) podsmażyłam ją chwilkę z cebulka i rozgniotłam na pure. Teraz, po paru razach, dodaję jeszcze odrobinkę suszonego chili w całości (tzn. zasuszone kawałki) i sól oczywiście do smaku. Z ciepłą bagietką jest super:)
Mmmmm ten koktajl musi być na pewno przepyszny!
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuję:D Aż zgłodniałam :P
Taki smieszny w smaku...i chrupie ;)
UsuńHehehe ;)
OdpowiedzUsuńKażda pora dobra