Witam cieplutko,
dziś bardziej wpis "pisany" niż "zdjęciowy". Chciałam się z Wami podzielić moimi postępami w pielęgnacji włosów.Tytułem wprowadzenia, przypominam, że od dwóch miesięcy zaczęłam walkę o zdrowsze włosy, co za tym idzie praktykuje "trzy razy nie": czyli nie farbuje, nie prostuje i nie suszę. Taktyka "trzy nie" nie jest niestety wystarczająca i trzeba ją wzbogacić o dodatkowe działania takie jak olejowanie, nakładanie maseczek i zażywanie różnych suplementów.
Początek moich starań - klik
Głównie używane kosmetyki do włosów - klik
Pierwsze widoczne efekty - klik
Pozytywne aspekty: Po pierwsze, zauważyłam wizualną poprawę moich włosów - stały się bardziej błyszczące, niej "siankowate", lepiej się układają. Po drugie, urosły mi, co od pewnego czasu było niemożliwością, ponieważ co z góry urosło to dołem się wykruszyło i miałam co raz krótsze włosy. Porost można zauważyć na moich odrostach.
Negatywnymi aspektami są wyżej wspomniane odrosty. Niestety okropnie nie lubię widoku odrostu na mojej głowie i nawet parę centymetrów sprawia, ze czuje się zaniedbana, zapuszczona i ogólnie nieciekawie. Oczywiście rozwiązanie nasuwa mi się łatwo - mogę ufarbować włosy! Tylko co z moimi postanowieniami i dalszą walką o zdrowsze włosy? I tu kryją się tytułowa wątpliwości...
Zastanawiam się nad 3 wyjściami z tej sytuacji:
- zaakceptować - nie farbować, nie patrzeć w lustro i udawać, ze tego nie ma :)
- pofarbować - marzą mi się piękne, rude włosy....
- półśrodek - henna, pofarbować włosy henną, która nie niszczy włosów a farbuje. Tylko z kolei obawiam się czy kolor mi będzie odpowiadał i czy nie będzie to stanowiło problemu jak będę chciała znów używać zwykłych farb.
Może macie dla mnie jakieś rozwiązanie? pomysły czy radę? :)
Farbować czy nie farbować??
zdj ze strony http://www.biovax.pl/strona,porady,pokaz/4,Farbowac_czy_nie_farbowac.html
Pozdrawiam cieplutko
Pofarbuj na swój naturalny kolor, ostatni raz i wtedy będziesz miała odrosty już niewidoczne :)
OdpowiedzUsuńJestem za :))
Usuńi ja popieram -w styczniu sama tak zrobiłam ^^ i dałam radę :)
Usuńteż się podpinam ;) sama tak robiłam przy krótkim odroście. potem zrobiłam ombre i odrost ma już 11 miesięcy ;)
Usuńrada zdecydowanie została już zastosowana, bo właśnie moją przygodę zaczęłam od tego, ze zrobiłam sobie pasemka w naturalnym ciemnym blondzie :)
UsuńNiestety kolor się "sprał" i jednak odróżnia się od odrostu.
Ja sobie nie wyobrażam hodować włosy i mieć wielkie odrosty dlatego farbuję, największy odrost miałam 3,4 cm i wyglądało to koszmarnie.
OdpowiedzUsuńUważam że farbować można, że nie zaburza to planu dbania o włosy, bo można farbować i jednocześnie dbać nakładając oleje maseczki itp.
możesz mieć dużo racji, tylko w moim przypadku - rozjaśniania włosów na blond, każde farbowanie kończyło się zniszczeniami!
Usuńnie farbuj!
OdpowiedzUsuńJa przetrzymalam i nie farbuje juz wlosow ponad 1,5 roku.Dzieki temu mam teraz naturalne jasniejsze koncowki.
OdpowiedzUsuńwow! gratuluję!!
Usuńfarbuj same odrosty, tylko i wyłącznie ;) nie złamiesz tak do końca całej zasady bo zdrowe włosy które na górze sa dziewicze, zafarbujesz raz, potem kolejne odrosty i juz. tak w ogólę to mam na mysli ten blond co masz bo jest Ci w nim pięknie. nie musisz farbować całych włosów przecież, aby nie mieć odrostów
OdpowiedzUsuńtakże ciekawa rada :) dziękuję! tylko teraz mnie kusi rudy...
Usuńćwicz silną wolę i nie farbuj :)
OdpowiedzUsuństaram się :)
Usuńciemne odrosty na pewno wyglądają lepiej niż jasne, więc myślę że jakoś byś to przeżyła. Choć opcja żeby zafarbować na naturalny kolor włosów wydaje się być całkiem sensowna i przy okazji komfortowa ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję! twoja słowa podnoszą mnie na duchu!
Usuńszkoda przerwać to do czego już doszłaś. Próbuj nie zwracać na to uwagi, jest to trudne, bo też przez to przechodziłam, ale później będziesz bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za słowa wsparcia, mam nadzieje, ze tak będzie i przetrzymam :)
Usuńja ponad rok temu zafarbowałam włosy na kolor jak najbardziej zbliżony do mojego naturalnego, a potem przestałam farbować :) odrostów nie było widać, chyba, że w ostrym słońcu :)
OdpowiedzUsuńtak? wow! ale długo wytrzymałą!!! podziwiam! :))
UsuńJest jakis blog na którym jakaś kobieta radzi jak wrócić do naturalnego koloru i chyba sie zna bo na podstawie dotychczasowych przykładów to nieźle dopasowała te wszystkie rady! :)
OdpowiedzUsuńJa pofarbowałam kiedyś na czarno i wybrałam opcję "zaakceptować" i to była masakra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale wtedy nie było takich blogów jak dziś :) W 2008 to było tylko ryzyko ściągnąc farbę w zakładzie fryzjerskim co by pewnie skończyło się całkowitym wypadnięciem moich włosów. Do naturalnego koloru wróciłam po 4 latach i nie będę farbować...już mam trochę siwych, ale jeżeli będę siwieć spokojnie to wolę miec siwe niz problemy z odrostami :/
www.kokardka-mysi.blogspot.com
Jak sobie popatrzyłam na powroty do naturalnych odcieni na tym blogu to aż żałuję że sama się nie zdecydowałam chociaż spróbować :( bo bałam się że mi sie włosy zniszczą a na tych fotach na tym blogu te włosy wygladaja po prostu rewelacyjnie po tych wszystkich zabiegach
nie farbuj, odrostów nie widzę u Ciebie. ja również postanowiłam tego nie robić, póki co :)
OdpowiedzUsuńtak? super!
Usuńja bym farbowała;) moim zdaniem da się połączyć farbowane włosy z pięknym kolorem- najlepszy przykład to Twoja siostra:) dwa nie to i tak bardzo dużo:) ja dbam o włosy bardzo mocno ale farbuje je po to żeby czuć się w stu procentach dobrze:) polecam farbowanie odrostów a odświeżanie długości maskami z tonerem albo henna np Eld:) powodzenia:)
OdpowiedzUsuńmoja siostra jest zdecydowanie dobrym przykładem jeśli chodzi o włosy w każdym aspekcie!
Usuńale skoro masz się męczyć "nie pofarbowana" to może lepiej henna?:)
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad henną ale też budzi pewne wątpliwości...
UsuńFarbować. Bo po co się męczyć, skoro źle się czujesz z odrostem. Można mieć przecież zadbane włosy i farbowane zarazem. Najważniejsze to czuć się seksowną, zadbaną kobietą, czuć się pewnie w swojej skórze ( i włosach;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńdziękuję ci bardzo za komentarz, własnie tu trafiłaś w sedno z tymi odrostami to czuje się właśnie mniej atrakcyjni, brzydziej itp
UsuńFarbować! W rudościach wyglądasz niesamowicie...postawiłabym na hennę Khadi.Osobiście znużona "kruszonką" po rozjaśniaczach zdecydowałam się na tę hennę i byłam bardzo zadowolona.Oczywiście nie była bym sobą, gdybym w jednym kolorze włosów wytrzymała dłużej niż kilka miesięcy, więc( po konsultacją z fryzjerskim, blogowym guru- Mysią )zeszłam z ciemnego brązu khadi ,chemicznym rozjaśniaczem do odcieni blond.Ponoć ta henna jest jedyną, po której wywabieniu, nie trzeba się obawiać farb chemicznych, rozjaśniacza czy niepożądanej zieleni na głowie;)
OdpowiedzUsuńojej dziękuję zarówno za miłe słowa ale i radę! rozważam różne opcje więc także zastanawiam sie nad wyborem odpowiedniej henny (jeśli na nią się zdecyduje). muszę sprawdzić tą henne!!!
UsuńZgodzę się z przedmówczynią :} jeśli ktoś kocha rude to henna naturalna Khadi będzie jak znalazł :] daje taki efekt kolorystyczny taki jak farby l`oreala przy czym odżywia, pogrubia włosy :) osobiście polecam. ja od początku moich fabowań malowałam się na rudy różnyymi farbami, które niszczą włosy(końce!)i szybko tracą blask,intensywność (byłaś ruda to napewno wiesz o czym mówię ;)) teraz używam henny :)
OdpowiedzUsuńsuper, że o tym piszesz, nie znam się na hennach i świetnie, ze mam już dokładnie poleconą henną, będę wiedziała co mogę ewentualnie wybrać!
Usuńja jestem za albo nie farbowaniem albo henną, ale tą prawdziwą, nie drogeryjną. Ta prawdziwa pomoże odbudować i zregenerować włosy. :*
OdpowiedzUsuńkochana a jaką ty być henne polecała? znasz jakąś dobrą? moja siostra różne stosowała ale większość trzeba zamawiać ze strony producenta.
UsuńKhadi nie jest henną drogeryjną.To naprawdę bardzo dobra, sprawdzona henna...o ile nie najlepsza dostępna na rynku .Praktycznie jedyną drogą jej kupna ,jest internet( allegro, str. Khadi bądź Helfy.pl).Jestem bardzo ciekawa efektu:*
OdpowiedzUsuńBardzo podobasz mi się jako blondynka, w rudym Ci okropnie
OdpowiedzUsuń