dziś aktualizacja moich włosów i kilka słów o mojej walce o zdrowsze włosy.
W ramach moich przygotowań do mojego ślubu w przyszłym roku postanowiłam bardziej zadbać o moje włosy. Marzą mi się długie, rude kręcone włosy do pasa w dniu moim ślubu :)
Coś takiego mi się marzy:
Problemy moich włosów:
:( przesuszone końcówki - niestety moje końcówki znają długą historię zmian na mojej głowie: rozjaśnianie na blond, liczne farbowanie na rudo itp.;
:( puszenie się - niestety włosy mam falowane i potrafią bardzo się puszyć;
:( mega czochranie - niestety moje włosy kompletnie nie lubią być rozczesywane, okrutnie plączą się i motają, nie raz walczę z rozczesywaniem "dredków" :/
Co obecnie używam:
- szampon - w tym momencie Timotei używam co 2-3 mycie (najczęściej to takie zwykłe niedrogie szampony) a w pozostałe dni używam płyn do mam ciężarnych Babydream
- odżywki - ostatnio tylko mocno silikonowe odżywki sprawiają, ze moje włosy dają się rozczesać więc używam Elseve, Dove;
- maska - Kallos, Placenta
- szczotka - od kochanej siostry dostałam tangle teezer :)))
Plan działania:
:) olejowanie - niestety od dawna zaniedbałam olejowanie i już widzę negatywne efekty!;
:) masowanie skalpu i wcierki - nie mam jeszcze kompletnego pomysłu ale jest dużo opcji;
:) podciąć końcówki i zapuszczać zdrowsze włosy;
:) nie spać z mokrymi włosami - niestety zdarza się i muszę to zmienić;
.... i najważniejsze!nie wybierać najtańszych ale lepszych jakościowo produktów do włosów ;)
I z okazji zbliżających się Świąt życzę
wszystkiego najlepszego!
Śliczne masz włosy, piękny kolor, uwielbiam takie odcienie rudego!! I bardzo ładnie wyglądają, lśnią:)
OdpowiedzUsuńmam podobne problemy z włosami jak Ty puszą się, są przesuszone na końcach i tragicznie się plączą.
OdpowiedzUsuńNa pewno wyhodujesz ładne włosy. Co do puszenia i potania się mam to samo. Na puch (nie zawsze oczywiście) pomaga mi dobre nawilżenie włosów i rozczesywanie ich na mokro. Co do plątania to znam ból i nadal nie znam sposobu na to, ale u mnie silikony powodują za duże obciążenie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne masz włosy :) nie narzekaj. A za rok będą o wiele dłuższe i gładsze, bo to dużo czasu jeszcze. Mi na puszenie pomaga jedwab albo olejek (teraz mam z gliss kura), ewentualnie troszkę pianki o włosów. Dodam tylko, że mam włosy prawie do pasa i ma co się puszyć i plątać ;))
OdpowiedzUsuńmam taki sam problem z końcami, fajnie się sprawdza na takowych z mariona bodajże serum 7 olei. To koszt pare zł może warto sprobować ;)
OdpowiedzUsuńLiterówka w tekście się zdarzyła - Dove, nie Dave. Trzymam kciuki za włosy i życzę wesołego jajka :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor włosów :) ja jestem zbyt leniwa na olejowanie :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, od niedawna zaczęłam prowadzić swojego bloga. Może coś Ci się spodoba :
kassfit.bloog.pl
Blask Twoich włosów na zdjęciach jest niesamowity! Mimo tylu farbowań, prezentują się naprawdę świetnie.
OdpowiedzUsuńSama dążę do takiej fryzury, jak Ty, niestety, 1,5 roku temu wpadłam na mądry pomysł - odechciało mi się farbować na rudo co jakiś czas, więc położyłam kasztan, a po jakimś czasie rozjaśniłam... Kolor wreszcie wymarzony, nie spierał się, ale wyobraź sobie, co mi z włosów zostało :).
Chciałabym je mieć choć w połowie tak piękne jak Ty :D. Przeglądałam historię Twoich włosków i naprawdę nie mogę się nadziwić, że po tylu zmianach mogą wyglądać tak ładnie ^^.
A końcówki? Zetnie się. ;) Trzymam kciuki w drodze do ślubu :D
Mam takie pytanie, na pierwszym zdjęciu na tej stronie masz piękny odcień rudego, mogłabyś mi powiedzieć jaka farba daje taki efekt? :)
OdpowiedzUsuń