Dziś chciałam pokazać efekty babskiego spotkania z Anią i Izą. Iza gościła już na moim blogu jako moa modelka klik lub klik
Ania jest bardzo zdolną osobą, która potrafi robić przepiękną biżuterię sutaszu - jej blog klik Zapraszam!
Makijaż - ja
Zdjęcia - ja i Ania
Modelki - Iza i Ania
Rozpoczynam nowy
cykl na moim blogu. Będzie to sfera bardziej prywatna, w której napiszę coś o
sobie i swoim życiu. Jeśli ktoś jest tym zainteresowany – zapraszam do lektury
i dyskusji w komentarzach.
Emilka w wielkim mieście
Od 3 miesięcy
mieszkam w tak zwanym wielkim mieście – naszej stolicy – Warszawie. I co mogę
powiedzieć po tych 3 miesiącach?
Po pierwsze, że
życie w stolicy nie różni się aż tak od życia w innym mieście. A po drugie, że
niezależnie gdzie jestem trzeba chodzić do pracy, sprzątać w domu i mieć dostęp
do komputera aby robić wpisy na blog.
Podobieństwo mojego
życia w Warszawie do życia w Lublinie może wynikać z samej specyfiki miejsca w
którym obecnie przebywam. Mieszkam na
nowym osiedlu pełnym młodych par z malutkimi dziećmi. Jak wchodzę do mojego
bloku wszędzie widzę same wózeczki, saneczki i inne pojazdy dzieciaczków.
Mieszkam w mieszkaniu jednopokojowym, w którym wszędzie rozbrzmiewa tupot
małych stópek. Nie, nie mam dzieci. Ale wszyscy sąsiedzi dookoła – mają!
Tup-tup-tup… Słychać śmiech dzieci, tupanie i czasem płacz.
Nie mieszkam blisko
zatłoczonej ulicy, nie słychać charakterystycznego dla dużego miasta hałasu
ulicy. Dookoła jest raczej pusto i cicho.
Podsumowując –
mieszkając w cichej okolicy pełnej tupotu dzieciaczków – można poczuć się jak w
wielkim mieście? Myślę, że czuję się tu raczej jak w jakimś miasteczku.
Mi by to właśnie odpowiadało, chciałabym mieszkać w dużym mieście (najbliższe moje plany to Kraków) ze względu na większe szanse na dobrą pracę, ale chciałabym czuć się tak, jakby to było małe miasto, czyli mieć ciszę, spokój, dużo zieleni :)
OdpowiedzUsuńKraków jest piękny, zdecydowanie wolałabym tam mieszkać niż w Warszawie ale czasem wchodzę w grę inne czynniki, które decydują o tym gdzie mieszkamy.
UsuńBardzo ładny makijaż.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńsuperowy nowy układ graficzny :):)
OdpowiedzUsuńi nowy wątek myślę, że też fajna sprawa, możesz np pisać w tym wątku, na jakie okazje jaki makijaż sobie robisz, takie powiązanie z głównym wątkiem :)
dziękuję :)) ciekawa byłam czy ktoś zauważy :) Dobry pomysł z rozwinięciem cyklu. Ogólnie postanowiłam więcej "dać siebie" na blogu.
UsuńBardzo ładny blog!
OdpowiedzUsuńJa mieszkam w Warszawie od urodzenia, także nie wyczuwam nigdzie żadnej różnicy ;)! Dziękuję i pozdrawiam!
dziękuję, od dziś ma nowy wygląd - więc tym bardziej mi miło :))
Usuńładny makijaż
OdpowiedzUsuńMoże odbiegnę trochę od tematu pisząc akurat w tym miejscu, ale jest to najnowszy twój wpis i duże prawdopodobieństwo ze zauważysz moją wiadomość. Do rzeczy, przeglądałam właśnie twojego bloga (na marginesie - bardzo ciekawe porady, z niektórych pewnie skorzystam :) ) i rzuciło mi się w oczy jedno ze zdjęć na którym masz taki kolor włosów o jakim zawsze marzyłam (chodzi mi o kolor z wpisu "jak dobrze być brunetką/blondynką - pierwsze zdjęcie od góry, link: http://eowinymakijaze.blogspot.com/2011/03/jak-dobrze-byc-brunetka.html). Wiem, że zdjęcie było wykonane bardzo dawno temu, ale pamiętasz może jakiej farby wtedy użyłaś i jaki kolor włosów miałaś przed jej nałożeniem?
OdpowiedzUsuńZ góry wielkie dzięki.
Pozdrawiam,
Daria
cześć Daria, na tym zdjęciu mam sprany orzechowy brąz firmy Joanna. Wcześniej miałam takie włosy jak an zdjęciu niżej czyli pasemka brąz i blond oraz mega odrost w kolorze ciemny blond.
UsuńAaa w takim razie to nie farba(kolor) dla mnie, bo na opakowaniu kolor wpada troszkę w rudy, a ja mam bardzo rozjaśnione włosy + odrost ciemny blond, więc z moich doświadczeń i wieloletnich eksperymentów koloryzacyjnych, których opisanie zajęłoby więcej stron niż Trylogia Sienkiewicza, nie wyszedłby na pewno kolor taki jaki bym chciała uzyskać.
UsuńNie mniej jednak bardzo dziękuję za odpowiedź :)
A propos słyszałam, że farby z Joanny bardzo niszczą włosy?. Sama nigdy ich nie używałam (no może raz ale nie na całe włosy) więc pytam z ciekawości.
Pozdrawiam serdecznie,
Daria
Powiem z mojego dość bujnego doświadczenia - że farby Joanny nigdy mi krzywdę nie zrobiły i nie są najgorsze :) Dużo gorsze efekty zauważyłam np po farbie Avon, Palette czy Syoss.
UsuńJa właśnie używam farb Syoss i jestem z nich dość zadowolona, nieraz wybawiły mnie z koloryzacyjnej opresji (no może pomijając kolor "perłowy blond" po którym wyszły mi zielono-niebieskie pasemka).
OdpowiedzUsuńAle skoro mówisz że Joanna nie jest najgorsza to może się skuszę :)
Dzięki,
D.
Na makijażach to ja się nie znam. Ale stwierdzić muszę że modelki to są bardzo seksowne.
OdpowiedzUsuń