Jak w tytule zapowiadam - dzisiejszy wpis będzie poświęcony między innymi tematyce włosowej. Ostatnio bardzo dużo nowych rzeczy dzieje się w moim życiu i nie mam czasu w pełni zająć się swoimi włosami. Problem jednak pojawia się i chciałabym prosi Was o radę.
Od kiedy zaczęłam farbować swoje włosy z blondu na rudy cały czas mam kłopot z tym aby kolor był równy. Dół włosów, który był wielokrotnie rozjaśniany bardzo szybko pozbywa się koloru, blaknie i jest taki jakby karmelowy, natomiast góra mocniej "łapie" pigment i za każdym razem wychodzi dużo bardziej rudo. O ile na początku, zaraz po farbowaniu - nie wygląda to źle, to z czasem włosy robią się coraz bardziej nierówne i wygląda to co raz gorzej. Zastanawiam się jak temu zaradzić.
Wymyśliłam kilka rozwiązań :) Może poradzicie mi, która opcja będzie lepsza??
1. Dalsze farbowanie - cierpliwość będzie nagrodzona. Pierwsza propozycja to dalej farbowanie włosów na rudy, z czasem może kolor się wyrówna.
2. Mniej jaskrawy odcień. wybór mniej jaskrawego odcienia, np karmel, który moze wolniej się spłukiwać i moze mniejsze bedę różnice między dołem a górą.
3. Wyrównanie koloru poprzez pasemka oraz plan "odpoczynku" od farbowania. Trzecim pomysłem są pasemka w kolorze brązu, które mają optycznie wyrównać kolor i sprawić, ze moje naturalne odrosty w kolorze ciemnego blondu/jasnego brązu będą mniej widoczne. Ten pomysł łączy się z koncepcją przerwy w farbowaniu. Oczywiście nie będzie to przerwa na zawsze (za bardzo lubię zmiany) - jednak chciałabym aby ta przerwa pozwoliła moim włosom "odpocząć", zregenerować się.
Tutaj pasemka brąz na rudo-blond włosach.
Trzecie rozwiązanie kiedyś wypróbowałam i na rudo-blond włosach zrobiłam sobie pasemka ciemniejsze i dzięki temu ładnie się to łączyło z naturalnymi włosami i nie farbowałam ok pół roku. Włosy bardzo wtedy odżyły po wcześniejszym rozjaśnianiu.
Co sądzicie o tych pomysłach? A może macie inne rady?
Makijaż który dziś mam - jest wykonany paletką an natural sleek. Makijaż dobry zarówno jako dzienny jak i wieczorowy.
Ja bym postawiła na karmel - pięknie Ci w tym odcieniu :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :* właśnie zastanawiam się nad karmelową czekoladą a jakimś złoto-rudym, który (jak znam farby) wyjdzie bardziej kermelowo.
UsuńOgólnie ja uwazam, ze było Ci ładniej w tym wcześniejszym kolorku. A co do wypłukiwania sie koloru z rozjasnianych włosów, to tego nie zmienisz. Niestety ja po 2 latach dalej mam ten problem tyle, ze u mnie nie rzuca sie to mocno w oczy, bo swoje odrosty mam wpadajace w odcien rudego. I nie byłoby problemu gdyby nie zachciało mi sie czarnego koloru a potem musiałam rozjasnic. ale na szczescie nie rozjasniłam do mocnego blondu i teraz nie wypłukuje mi sie tak do konca. Mówili, ze mozna włosy zapigmentowac, ale nie próbowałam tego. No a farbowanie na ciemniejszy kolor nie przyniesie ci rezultatów bo jeszcze bardziej sie wypłucze. Ogólnie to jest problem z rudym, bo on nawet na niefarbowanych włosach sie wypłukuje najszybciej.
OdpowiedzUsuńMasz niestety racje - co do rozjaśnianych włosów - zawsze później trudno uzyskać równy kolor - i co do rudych - ten pigment wyjątkowo szybko się spłukuje. Zastanawiam się nad takim karmelowo-blondem który byłby troszkę podobniejszy dot ego co miałam wcześniej :)
Usuńnajlepiej chyba zrobić pigmentację, dziwi mnie że nie pomyślałaś w ogóle o tym :P
OdpowiedzUsuńzmiana koloru na inny spowoduje że ten inny będzie na nowo zataczał ten problem jaskrawego odrosty i wypłowiałej nasady.
a dalsze farbowanie rudościami nie da nic więcej niż do tej pory.
jaki odcień chcesz mieć? intensywną rudość?
Szczerze mówiąc, wcześniej o tym nie czytałam :) Dopiero od ciebie i z komentarzy poniżej się o tym dowiedziałam :)
UsuńDziękuję za cenną radę!
A co do koloru to właśnie się waham. Mam kilka opcji: jasny brąz, zbliżony do naturalnego, złoto-karmelowy czy po prostu znów rudy. Najgorzej jak się samemu nie wie co się chce osiągnąć!
ja wiem, o co Ci chodzi tez tak mam często, zrób moze karmel? z niego zawsze zrobisz łatwo jasny brąz albo rudy.
UsuńZ mojego doświadczenia w farbowaniu na rudy zrobiłam tak na pierwsze farbowanie poszłam do fryzjera który pierwszą farbę odpowiednio nałożył pod mój kolor włosów aby uzyskać jak najlepszy rudy. Następnie już sama farbowałam farbami kupionymi w hurtowniach kosmetycznych. Profesjonalne które sama mieszam z wodą utlenioną. Wtedy kolor wychodzi super :) Nie wiem jakich ty używasz farb do malowania. Ale np. kupione w zwykłym sklepie Garnier itp rude wychodzą strasznie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pomogłam i zapraszam do mnie :D
Pewnie, ze pomogłaś, dziękuję :*
UsuńJak tylko wymyślę jaki dokłądnie odcień chce mieć na głowie to rozejrzę się zarówno w farbach drogeryjnych oraz tych profesjonalnych, skoro tyle osób piszę, ze są lepsze - warto to sprawdzić :) Zastanawiam się jeszcze nad henną.
Ja używałam szamponetek do odświeżenia koloru co tydzień Joanna Płomienny Rudy - trzymałam to ze 2-3 godziny, to ratowało jasne końce na jakiś czas i wyrównywało kolor z Creme Excellence 7.43 na górze, którym malowałam co miesiąc co by końcówek nie dobijać %.
OdpowiedzUsuńWłaściwie to też tak zamierzałam, ale po Marionie i tym czerwonym czubku na głowie troszkę się obawiam.
Usuńa u ciebie równo wychodzi kolor?
wychodi rowno jesli wode zrobie na 3% to sie dosc dlugo trzyma. jak ostatnio przywalilam 6% z rozpedu (k2 7.43 miedziany blond recital) to znow sa jasniejsze i sie zmyly...
Usuńale szamponetki co tydzien utrzymywaly mi w miare jednolicie (nieznacznie jasniejsze konce, nie takie ombre od razu) - tylko trzeba tego pilnowac...
radziłabym jako fryzjerka zrobić pigmentację :)
OdpowiedzUsuńdziekuję, zastanowię się nad tym :)
UsuńJa też mam rude włosy i ten sam problem:) Ja nakładam szamponetki raz na dwa, trzy tygodnie:) Mieszam je z maską do włosów i trzymam pół godzinki:) włosy są trochę odżywione po masce i szamponetka im aż tak nie zaszkodzi:)
OdpowiedzUsuńJak miło, ze ktoś rozumie moje problemy :) z rudymi to chyba taka przypadłość :P z odzywka jeszcze nie próbowałam, dziękuję - sprawdzę :*
UsuńJa mam rozwiązanie - moje włosy są czerwone, ale do tej czerwieni były rozjaśnione, przez co dół wypłukuje się szybciej do rudego. Próbowałam tonerów, masek koloryzujących i szamponetek pomiędzy farbowaniami, ale efekty były zazwyczaj średnie. Niedawno wypróbowałam piankę Venity - 'ognisty wulkan' - na opakowaniu wygląda na rudy, ale wychodzi czerwnoa. W asortymencie mają też inne kolory, w tym rudy, bodajże 'złoty oranż'. Koszt pianki to ok 7-10zł (w Naturze mają być na przecenie), starcza na 4-6 użyć, a trzyma ok 4-8 myć. Dzięki tej piance zrobiłąm małą przerwę w farbowaniu i tylko po odrostach było widać, że nie były farbowane 10 tygodni ;) Zdecydowanie polecam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę :* Tej pianki jeszcze nie próbowałam a widzę, ze mogłabym sprawdzić :)) Jak tylko będę w sklepie to je obejrzę!
Usuńproponuję użyc fraby profesjonalnej np majirel, ślicznie mi wyrównała kolor,który po stosowaniu L'Oreal pure paprika oscylował miedzy złotym blondem przy głowie kończąc na rudobrązowych końcach.
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinie, szczególnie że zastanawiałam się nad tą papriką a widzę, ze nie chce jej testować :)Na pewno poszukam jakie odcienie ma majirel!
UsuńPure Paprika ma 9% wode!
UsuńPure Paprika niestety bardzo nie ładnie się wypłukuje, poza tym kolor, przynajmniej u mnie wyszedł bardzo sztucznie- nawet parę osób sprawdzało namacalnie czy to nie peruka;) no i prawda 9% oxydant. Farby fryzjerskie mają wiele odcieni rudości, więc na pewno znajdziesz coś dla siebie:)
UsuńDziękuję za ostrzeżenie, właśnie wolałabym już uniknąć efektu sztuczności.
UsuńMoże by tak nałożyc rudy od ucha w dół z najmniejszym oksydantem? Wtedy by sie całość wyrównała. Pasemka mi się nie podobają - niemodne, lekko tandetne itd. Chyba niedawno próbowałaś odstawic farbowanie i nic z tego nie wyszło o ile pamiętam??? Więc moze lepiej nie próbować ponownie i nie eksperymentować z pasemkami i powrotami do "natury"... A żeby uzyskać jaśniejszy odcień, musiałabys zrobić kąpiel rozjaśniającą co dodatkowo osłabiłoby włoski... Więc moze lepiej odżywiać włoski i zostac przy rudym - no chyba, że po prostu kolor już Ci się znudził:) Pozdrowienia i trzymam kciuki! Ania
OdpowiedzUsuńTroszkę bałabym się tak próbować, żeby cześć włosów w inny sposób farbować. Takie rzeczy to już dla zawodowców a nie amatorów jak ja :)
UsuńMasz racje Aniu, kiedyś już próbowałam, ale jakoś ciężko mi zrezygnować z farbowania. Chyba ten pomysł nie jest dla mnie :)
ja jestem za opcją 2, pierwsza wydaje mi się, że nic nie da- sama mam część włosów rozjaśnionych i na nich zawsze kolor jest inny i wypłukuje się szybciej- a to nie rudość a brąz, na rudości widać to bardziej. 3 opcja niet- jakoś nie widzę Cię w pasemkach ;) wybierz jakiś stonowany rudy, powinno być bardziej równomiernie
OdpowiedzUsuńDziękuje, chyba ta opcja rzeczywiście jest najlepsza :)Tylko teraz najtrudniejsze - jaki kolor?, jaka farba? drogeryjna czy profesjonalna? arba czy henna?
Usuńhmm myślę, że profesjonalna byłaby lepsza, ale w sumie wśród tych drogeryjnych jest teraz kilka takich a'la profesjonalne, których kolor utrzymuje się długo, a cena jest przystępna, warto się wśród nich rozejrzeć. Henny nie polecam, zbyt krótkotrwały efekt. Ja używam henny ale tylko dlatego, że już nie zamierzam farbować włosów i czasem żeby odrosty tak się nie rzucały w oczy to maluję właśnie henną. Przejrzę jakieś kolorki w odcieniach rudości i jak mnie olśni jakiś kolor dla Ciebie to jeszcze napiszę ;)
UsuńWeroniko, bardzo Ci dziękuję! jakbyś miała jakieś sugestie - bardzo chętnie przyjmę :))
UsuńA co byś powiedziała na farbowanie henną? Na jasnych włosach naturalna henna chwyta na piękny odcień rudego, jak bym tylko miała jasne naturalki to moj rudy byłby hennowy, zwłaszcza że widze jak henna niesamowicie odżywia włosy:)
OdpowiedzUsuńJuz o tym myślałam, ale troszkę zniechęca mnie perspektywa że podobno rudy z henny z czasem robi się coraz bardziej czerwony. Nie wiem czy chciałabym taki efekt. Nie wiem też czy dałabym sobie radę z tą cała aplikacją, wydaje się to dość czasochłonne.
UsuńJa niestety nie znam się na farbowaniu, ale odsyłam Cię na bloga Mysi- www.kokardka-mysi.blogspot.com może tam znajdziesz odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, właśnie na tym blogu czytałam o pigmentacji! kopalnia wiedzy ta Mysia :))
Usuńja bym zrobiła tzw pigmentację na tych rozjaśnionych częściach. POczytaj o tym w necie :) ja tak zrobiłąm, mozna u fryzjera ja probowalam w domu sama (jestem po mocnym rozjasnianiu z henny do blondu ktory wyszedł zielony, a farby ciagle się zmywaly.... koszmar) i wyszło bardzo dobrze :) farba się nie splukuje! :) a wczesniej to juz po paru myciach nie bylo śladu po trwalej (!) farbie.
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci bardzo za dobrą radę, już poczytałam i też rozważam tą opcje :))
UsuńJa na twoim miejscu zrobiłabym prepigmetację- na wizażu poczytaj. Przez rozjaśnianie masz włosy wysokoporowate i do tego ten blond "wżarł" się w twoje włosy i wyrzuca on szybko inne kolory. Ja miałam tak samo i po prepigmentacji było o wiele lepiej. Teraz porzuciłam chemię na rzecz henny. W życiu bym chemią takiego koloru jak teraz nie osiągnęła. I kolor mi się nie wypłukuje.
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Tak jak pisałam powyżej, dzięki Twojemu komentarzowi i innych zaczęłam się zastanawiać nad pigmentacją. Może to najlepsze rozwiązanie :)
UsuńChna! Powtarzam po raz drugi:) u mnie odcienia tak idealnie nie wyrównała, ale dała najlepszy efekt i dłuuugo się trzyma:) i chyba mnie namawiasz na kupno paletki au naturel :D
OdpowiedzUsuńChna chwyci rozjasnione konce lepiej niz farba?
UsuńMuszę się zastanowić nad tym :)) Tylko obawiam się czy uzyskam taki efekt jaki bym chciała chną. Nigdy tego jeszcze nie próbowałam.
UsuńNo na moje rozjaśnione końce chna Eld (4zł za saszetkę) zadziałała lepiej niż Chi Ionic czy L'Oreal Feria. I bardzo długo się trzymała:)
UsuńEowino zajrzyj do mnie na bloga, wstawiłam teraz zdjęcie moich włosów, które ostatnio farbowałam w czerwcu :)
OdpowiedzUsuńJuż klikam już klikam :))
Usuń