3 paź 2018

Kiedy drugie dziecko? Jak reagować - moja i innych mam odpowiedź

Witam cieplutko,


Dwoje ludzi poznaje się, chce być ze sobą. Wszystko pięknie się układa. Rodzina i znajomi zaczynają więc zagadywać to kiedy zaręczyny? Kiedy ślub? A gdy już się zdecydują i powiedzą sakramentalne „Tak”, pojawiają się pytania „No to kiedy dziecko?”. A jak już masz jedno, to chcą wiedzieć kiedy drugie?...


Jak zachować prywatność w rodzinie?

Jak zachować prywatność w Internecie – proste nie pokazuj, nie komentuj i nie wstawiaj. Ale jak zrobić to samo na łonie rodziny? Tutaj nie jest to takie proste, bo przede wszystkim masz do czynienia nie z obcymi ludźmi, a z osobami z najbliższego kręgu, osobami które cię kochają i życzą ci jak najlepiej. Pomimo całej tej troski i wsparcie z ich strony są sytuacje, kiedy nie chce się mówić o swoich planach.

Dla mnie pytanie i plany co do dziecka są bardzo osobistym tematem. O ile pytanie o ślub jest dość osobiste, ale dotyczy często też innych osób, które będą zaangażowane (np. poprzez częściowe pokrycie kosztów), wiec warto je z czasem młodej parze zadać, to pytanie o dziecko jest dla mnie tematem tylko przeznaczonym dla owej pary. To nie babcia, ciocia czy siostra będzie wychowywać dziecko, tylko właśnie ta para, która ma się na nie zdecydować!

Jak w takim razie radzić sobie z takimi pytaniami? Po pierwsze, zastanowiłabym się dlaczego dana osoba zadaje pytanie o dziecko. Czy wynika to z tego, ze przyszła babcia marzy o wnuku, czy np. wścibska kuzynka chce wiedzieć czy kilka dodatkowych kilogramów zdobytych na wakacjach wynikają z ciąży? Jeśli ktoś pyta z troski, z miłością i wsparciem, warto delikatnie wytłumaczyć, że taka decyzja należy do nas i na pewno w swoim czasie wszyscy się dowiedzą, jak zostanie podjęta (lub będzie „w drodze”).
Natomiast jeśli ktoś pyta z czystej ciekawości lub nawet z chęcią dokuczenia („A moja Halinka to miesiąc po ślubie już spodziewała się bliźniaków!”) – trzeba jasno i wyraźnie ukrócić takie pytania! „To nasza sprawa”! Koniec kropka, nie ma co się tłumaczyć, delikatnie odpowiadać. Tutaj trzeba twardo postawić granicę i raz na zawsze zakończyć takie pytania.

Dobra, dobra…ale kiedy u was drugie dziecko?

Nie raz już dostałam to pytanie w Internecie i w życiu realnym. Odpowiem – będzie jak będzie :D Raczej tego nie ukryje, o ile będzie co ukryć :P


Dużo par ma problem z zajściem w ciąże, starają się latami. Nie jest to już problem jednostek! Bardzo wiele par zmaga się z tym i pytania o dziecko są nie tylko niedyskretne, ale i bolesne.


Inne mamy na temat pytania o drugie dziecko

Zaprosiłam kilka mam do dyskusji, jak one reagują na pytanie o drugie dziecko. Oto jak odpowiedziały:


"Pytania o drugie dziecko padały ze strony dalszej rodziny, gdy moja córka miała około roku. Odpowiadałam wtedy, że nie myślę o drugim, bo moje pierwsze, jeszcze nie potrafi chodzić... to zazwyczaj ucinało dalszą dyskusję. Planuję mieć w przyszłości drugie, ale w momencie gdy do tej decyzji dojrzeję, a córka będzie bardziej samodzielna. Uważam, że macierzyństwo, oprócz obowiązków i ograniczeń, powinno wiązać się z radością, a wątpię czy kobieta, której pierwsze dziecko ma ledwie rok, a za chwilę rodzi drugie (i nie jest to świadomie planowany maluszek) jest szczęśliwa, czy raczej przytłoczona nadmiarem obowiązków i zmęczeniem."

(Ania)


"Odnośnie pytań o drugie dziecko - wydają mi się tego typu pytania bardzo niegrzeczne,bo nikogo nie powinno interesować kiedy postaramy się o rodzeństwo dla naszego synka 🙄 A słyszę te pytania ciągle - od ciotek,kuzynek,koleżanek itp. Wcześniej grzecznie odpowiadałam,że jeszcze nie czas,że jeszcze trochę. Teraz odpowiadam ostro - "to nie Twoja sprawa" i zamykam dyskusję na ten temat. To nasza decyzja,nasze życie i nie pozwolę komukolwiek wchodzić w nie z butami 😡Często takie pytania powodują..
... smutek albo żal u osoby pytanej,bo kobieta np nie może mieć więcej dzieci,albo przeżyła taką traumę związaną z samym porodem,że nie świadomie nie chce przechodzić przez to raz jeszcze. I trzeba to uszanować a nie ciągle dopytywać - kiedy to dziecko? Niech każdy żyje własnym życiem a wtrąca się w cudze. Bycie matką to dla mnie osobiście najpiękniejsza ale zarazem najtrudniejsza rola z jaką przyszło m się zmierzyć w moim życiu. Nie wiem czy chcę mieć jeszcze jedno dziecko. Z jednej strony...
... nie wyobrażam sobie,że mój synek będzie jedynakiem a z drugiej - boję się bólu,porodu,tego co potem - uwiązania w domu na parę miesięcy.... Miałam baby bluesa,bardzo długo nie umiałam cieszyć się Maleństwem i gdyby nie wyrozumiały mąż to chyba bym nie dała rady. Pomogły też obie babcie,ale nie każda z nas ma tyle szczęścia...
Dlatego ciągłe pytania - kiedy? kiedy? kiedy? uważam za niewłaściwe. Bo czasami kobieta nie może mieć więcej dzieci albo przeżyła taką traumę związaną z samym porodem,że po prostu świadomie nie chce jeszcze raz przez to przechodzić. Stawianie tego typu pytań nie powinno wogóle mieć miejsca. Bo to indywidualna sprawa każdej kobiety i jej męża /partnera."
(Agnieszka)


"odkąd pamiętam chciałam mieć tylko jedno dziecko - i moje pierwsze dziecko utwierdziło mnie w tym przekonaniu (męża też). nasza córeczka jest naszym ideałem i nie czujemy potrzeby dalszego powiększenia rodziny, a na pewno nie w ciągu najbliższych kilku lat. urodziłam 10 mcy temu i może dlatego aż tak często nie słyszałam pytania: "kiedy kolejne?" aczkolwiek niestety pojawiło się. odpowiadamy: "nie planujemy" albo "za 6 lat" 😅 pytania padły od bliskich lub przyjaciół
więc jestem w stanie to przetrawić. gdyby jednak tak wścibska była dalsza rodzina lub ktoś totalnie obcy - odpowiedź byłaby jedna: NIE TWOJA SPRAWA."
(Anna)



***

Mój Instagram KLIK


Pozdawiam,



3 komentarze:

  1. Poruszyłaś bardzo ważny temat,brawo!My się już z żoną przyzwyczailiśmy do tego typu pytań i je po prostu ignorujemy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaak,te wszystkie "dyskretne" pytania ... Ja już na nie nie reaguję,udaję że nie słyszę choć wcześniej wnerwiały mnie okropnie :( Brak taktu u niektórych osób jest porażający,ale ludzi nie zmienisz - zawsze znajdzie się ktoś wścibski i chamski,bo inaczej tego typu zachowań nie idzie nazwać...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zwykle wtedy jestem średnio miła - ludzie są tak wścibscy, że inaczej się nie da, trzeba czasami dać im do zrozumienia, że nasze życie nie jest ich sprawą :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...