3 lip 2015

W poszukiwaniu wymarzonej sukni - poradnik dla Przyszłej Panny Młodej

Witam cieplutko,



zainspirowała mnie Ana swoim komentarzem KLIK i pomyślałam, że podzielę się z Wami moimi wspomnieniami czasu poszukiwań sukni ślubnej.



Jak znaleźć suknie ślubną?

Po pierwsze warto odpowiedzieć sobie na pytanie czy chcemy suknię:
- nowa;
- używaną;
- szytą na miarę?

Zdecydowałam się na suknie używaną głównie dlatego, że suknie ślubne są dość drogie. Tańsze niż suknie z salonu - są suknie szyte na miarę. Miałam niestety kilka przykrych doświadczeń z szytymi sukniami i na podstawie tych doświadczeń - zrezygnowałam też z tej opcji.

Jak zacząć poszukiwania?

Jest kilka stron www, na których można szukać ogłoszeń. Polecam także tzw. "pocztę pantoflową" i przeglądanie fb :) Nasi znajomi, znajome wychodzące za mąż i mogą chcieć sprzedać swoje suknie. Warto więc najpierw rozejrzeć się w najbliższym otoczeniu. Jeśli nie mamy znajomych mężatek lub ich suknie nam nie pasują - warto sprawdzić oferty na olx i allegro. Jeśli chodzi o województwo lubelskie dużo więcej ofert znalazłam na olx niż na all.



Wybór sukni ślubnej z ogłoszenia

Najważniejsze jest to - aby czytać treść ogłoszeń. Treść, na która raczej zwrócić szczególną uwagę to:

- jaki jest rozmiar sukienki i jakie wymiary miała Panna Młoda
Raz trafiło mi się, że znalazłam suknie, która według ogłoszenia była w rozmiarze 36-38. A jak przyjechałam na przymiarkę okazało się, że jest w  rozmiarze 34 a nawet 32! Panna Młoda była jak modelka wysoka i bardzooo szczupła, specjalnie wpisywała większy rozmiar żeby było więcej chętnych. Niestety to nie dawało rezultatów, bo ktoś nawet w rozmiarze 36, nie miał szans zmieścić się w takie "maleństwo".

- czy suknia była prana, czyszczona i czy ma plamy, uszkodzenia
Tutaj też ważna jest uczciwość sprzedających. Suknia ślubna często się brudzi podczas sesji plenerowej czy samego wesela. Niestety zdarza się, że zostanie rozdarta czy w inny sposób uszkodzona. Jedna suknia, którą mierzyłam miała połamane fiszbiny i okropnie wgniatały się w żebra!



Jakie są plusy sukien ślubnych nie z salonu

- lustra, które nie kłamią

Myślę, że to nie jest żadna nowość, ze w sklepach często lustra kłamią. W salonach sukien ślubnych stosuje się wiele metod aby oglądane sukienki wyglądały dużo lepiej niż w normalnych warunkach czy kościele. Po pierwsze w sukni ślubnej w dniu ślubu nie stoisz na podwyższeniu, nie masz idealnego oświetlenia i lustra pod kątem tak aby wyglądać na wyższą i smuklejsza ;)
Kupując czy mierząc suknie w czymś lub swoim domu - widzisz się tak jak w dniu ślubu na zwykłej podłodze i w zwykłym lustrze ;)

Miałam taką sytuację, że mierzyłam jedną suknię w salonie. Potem taką samą sukienkę (z tego samego salonu, w tym samym rozmiarze) znalazłam na olx i przymierzyłam w domu właścicielki sukienki. W salonie wydawało mi się, ze sukienka jest przepiękna, a ja w niej jeszcze piękniejsza. Rzeczywistość była inna, a sukienka zwykła - ładna ale zwykła ;)

- zdjęcia sukienki

W większości salonów nie można robić sobie zdjęć w sukniach. Czasem pozwalają w momencie kiedy podpisze się umowę. Z doświadczenia mogę zapewnić, że w sukience można czuć się przepięknie, a na zdjęciach dopiero widać, że nas poszerza, skraca czy cokolwiek innego robi złego naszej figurze.

Dla mnie zdjęcia sukienek, które mierzyłam są nie tylko cudowną pamiątką ale także źródłem wiedzy. Patrząc na zdjęcie mogłam ocenić bardziej obiektywnie jak wyglądam w danej sukience.
w salonie widzisz się tylko w "kłamiącym" lustrze i w oczach sprzedawczyni, która chwali i namawia.


- negocjacja ceny

Podobno w salonach można negocjować ceny. Osobiście nie spotkałam się z taką możliwością, ani żadna moja koleżanka nie negocjowała cen w salonach. Natomiast kupując od prywatnych osób targowanie jest łatwiejsze ;)

A jaki jest największy minus?

Suknia jest używana i to dla wielu Panien Młodych przekreśla sukienkę. Absolutnie nie neguję tego. Osobiście myślałam inaczej i zdecydowałam się na używaną, ale potrafię zrozumieć te osoby, dla których to dyskwalifikuję sukienki. Grunt to wybrać zgodnie z sobą i czuć się pięknie w swojej sukience.




ps. moje ogłoszenie na olx KLIK

Pozdrawiam,



11 komentarzy:

  1. Mi się bardzo podoba pomysł zielonej wstążki z tyłu sukni- była tam oryginalnie, czy to Twój pomysł? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy post chociaż ja bym chyba chciała nowa suknie jeśli finanse pozwolą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto wybrać zgodnie z sobą ;)) Jeśli tak wolisz - to trzymam kciuki aby się udało.

      Usuń
  3. Ja też wolałam suknię z salonu :) Szycie wychodziło praktycznie tyle samo, ale obawiałabym się, czy efekt będzie taki, jaki bym chciała, a także czy faktycznie w danej kombinacji będzie mi ładnie. Co do cen sukienek używanych to niektóre były większe aniżeli ceny sukni z salonu, co było dla mnie szokiem. Dodatkowo w salonie masz opcję, że każdą pierdółkę zrobią Ci w cenie, gdzie wybierając sukienkę używaną musisz wszelkie zmiany wprowadzić we własnym zakresie (dodatkowo np. odświeżenie, prasowanie, itp.). I w salonie też nie jest tak, że tylko stoisz na podwyższeniu :D ja śmigałam po całym sklepie, bo musiałam być sukienki pewna. Jeżeli ekspedientka na to nie pozwala to zmieniasz salon.
    Co do zdjęć - sklepy bronią się jak mogą, bo jeśli sukienka kosztuje 4 tysiące, a pani krawcowa zdeklaruje się uszyć identyczną za 1,5 tysiąca to salony nie miałyby wręcz prawa bytu.
    Podsumowując - każdy robi po swojemu, jak sama to pięknie napisałaś :D Ja sukienkę kupiłam na wyprzedaży i cały serwis wokół miałam w cenie :) nie żałuję, ale nie znaczy to też, że zachęcam wszystkie panie do kupowania sukien w salonach. Duży wpływ ma na to też cała otoczka wokół - zachowanie ekspedientek, itp. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w ogóle nie kumam akcji z tym zakazem robienia zdjęć w salonach sukien ślubnych dla mnie to kpina nad kpinami, przecież są zdjęcia sukni w internecie katalogowe, innych panien młodych, no ludzie :D Jak krawcowa ma uszyć na wzór to i tak uszyje, i to, że polityka salonu zabrania robienia zdjęć nic na to nie poradzi. Ja właśnie na początku mówiłam, że jak suknia to tylko z salonu, ale to jest właśnie ogromny wydatek, a na olx większość jest w cenach do tysiąca złotych, więc do przeżycia :) A o tym, że w salonie, w oświetleniu, w lustrach wygląda się lepiej to nawet nie pomyślałam, słuszna uwaga! Nawet jak się w sklepie przymierza normalne ciuchy wygląda się czasami lepiej niż potem w domu ;) Bardzo pomocny wpis i dziękuję, że go napisałaś, na pewno zacznę namiętniej przetrzepywać olx w poszukiwaniu idealnej kiecy! :) :* :* Ana

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej Eowino, a jak twoj makijaz na weselu? Czy masz jakies uwagi, porady dla panien mlodych ktore maluja sie same na slub? Czy cos zrobilabys onacEj? Czy ktorys kosmetyk sie nie spisal?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój makijaż wytrzymał całą noc :) Poszukam jakiś zdjęć z wieczora/ nocy w dniu wesela, żeby pokazać trwałość ;)
      a post na ten temat w najbliższym czasie ukaże się na blogu

      Usuń
  6. Dobre rozwiązanie jeśli nie ma się tyle kasy, by pozwolić sobie na suknię z salonu. Chyba w ogóle używana/szyta na miarę suknia to o wiele lepsze rozwiązanie. Przynajmniej masz większą pewność, że będziesz w niej dobrze wyglądać, a to jest przecież tak ważne w dniu ślubu :> A może masz jeszcze porady dotyczące fryzury, makijażu ślubnego?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupujac gotową suknię - nie kupujesz kota w worku, tylko gotowy produkt który wiesz jak bedzie wyglądał. Suknia na zamówienie (szyta czy z salonu) jest w pewnym stopniu niewiadomą ;)

      tak. Dzis lub jutro pokaze sie post o makijażu ślubnym.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...