Ostatnio spotkałam się z dziwną reakcją na temat diety roślinnej i pomyślałam, że podzielę się tym na blogu i chetnie poznam Waszą opinię. Mianowicie chodzi o założenie, że każdy na diecie wegańskiej ma piękne włosy, zdrowe paznokcie, cud, miód, malina i ogólnie szał zdrowia ;) Oczywiście wiem, że niektórym to służy i rzeczywiście mają takie efekty, ale nie rozumiem skąd takie uogólnienie, że każdy zawsze ma takie same efekty?
Nie ma diety idealnej dla każdego!
Pierwszy wniosek, jaki mi się nasuwa jest taki, że nie ma czegoś takiego jak idealna dieta dla każdego. Nie twierdzę, że dieta roślinna jest zła czy szkodliwa. Odżywiam się w ten sposób od roku i nie narzekam ;) Ale nie rozumiem skąd u niektórych wegan czy osób na diecie wegańskiej przekonanie, że absolutnie każdy na tej diecie jest szczupły i zdrowy oraz że jest to idealna dieta dla każdego.
W moim przekonaniu każdy zna siebie najlepiej i każdy powinien dopasować swój sposób odżywiania do siebie, swojego zdrowia, aktywności fizycznej i gustu. To, co służy jednej osobie, niekoniecznie musi służyć komuś innemu.
"Nawiedzeni aktywiści"
Od kiedy interesuje się dietą roślinną obserwuje środowiska wegańskie w Internecie, na forach, facebooku oraz youtubie. Zauważyłam, że niektóre osoby jeszcze rok temu twierdziły, że weganizm wyleczył wszystkie ich choroby i absolutnie wszyscy muszą w ten sposób się odżywiać, a teraz zmieniają ton wypowiedzi na dużo spokojniejszy czy nawet zmieniają zdanie twierdząc, że mimo wszystko dalej mają pewne problemy zdrowotne.
Sama jak tylko zaczęłam dietę wegańską chciałam całemu światu o tym powiedzieć, jakie to cudowne i niesamowite, ale nigdy nie chciałam nawrócić cały świat. Niestety do całego środowiska wegańskiego zniechęcają mnie osoby radykalne, które tylko krytykują innych ludzi - zarówno niebędących na diecie wegańskiej oraz będących. Czasem dochdozi pomiędzy tkaimi osobami do wyliczania kto jest bardziej "wegańskij" i bardziej "clean" je...
Nie jesteś zdrowy/chudy to nie jesteś wege!
A to już dla mnie najbardziej krzywdzące założenie! Mianowicie, że skoro jesteś na diecie wegańskiej to musisz być zdrowym i szczupłym, a jeśli masz problemy zdrowotne lub z wagą - to na pewno jesz same świństwa, słodycze wegańskie i fast foody. Ehh... Życie nie jest czarno białe :)
Poza dobrą dieta jest szereg innych czynników, które wpływają na nasze zdrowie i figurę. Nie można tak uogólniać! Osobiście znam osoby, które pomimo "zdrowego" odżwiania borykają się z różnymi problamami zdrowotnymi. Osobiście mam problemy z tarczycą, co wpływa na moje ogólne zdrowie, samopoczucie oraz figurę.
Czy Wy spotkaliście się z takim poglądami czy zachowaniem?
Chętnie poznam Wasze opinię na ten temat :)
***
Mój Instagram KLIK
Moje FOODBOOKi - KLIK
Mój kanał na YouTube - KLIK
wpisy o WEGANIŹMIE - KLIK
Pozdawiam,
Ja osobiście podziwiam cie za wytrwałość. Sama nie wytrzymała bym jedząc same warzywa. Jeszcze bez mięsa mogłabym się obyć ale nie wyobrażam sobie życia bez nabiału szczególnie mleka. :-)
OdpowiedzUsuńTe nietaktowne reakcje to pewnie typowe myślenie życzeniowe - "MUSI działać". Ale nie tylko weganie tak mają. Naczytałam się całego mnóstwa zapewnień, jak to ktoś "uwielbia siłownię", "nie może się doczekać kolejnego treningu", "uzależnił się od ćwiczeń", "nie rozumie, jak mógł nie olejować włosów", "uwielbia OCM i nie uważa, że jest czasochłonne" i tak dalej, i tak dalej... Z czasem zachwyty robiły się rzadsze, a cudowne metody i środki przestawały być niezastąpione. Życie.
OdpowiedzUsuńOsobiście znałam dwie weganki. Żadna się ze swoim stylem życia nie obnosiła, natomiast czasem musiały znosić komentarze z d... ze strony mięsożerców. ;-) Żeby nie było, sama jem mięso, ale myślę, że nadejdzie w moim życiu taki moment, kiedy całkiem przestawię się na "trawę".
ja raczej spotykam sie z opiniami ze jak na weganke to bardzo zdrowo wygladam, bo 'wszyscy weganie/wegetarianie sa bladzi'- i pewnie chudzi, niedozywieni i bez sil do zycia ... czesto tez dostaje przytyki odnosnie tego co jem - ze za malo wydaje (no bo pewnie jem tylko marchewke), albo ze weganizm jest drogi i stac na ta 'fanaberie' tylko bogatych ludzi (hehe) i rozne inne skrajne opinie. Najczesciej wiec po prostu sie do mojego weganizmu nie przyznaje :) dopiero wychodzi na jaw jak mowie ze nie jem pewnych rzecz, albo nie kupie czegos ze skory /welny. Ogolnie najwiekszym problemem w byciu weganinem to sa wlasnie ludzie ktorzy czesto nieproszeni maja zwykle cos do powiedzenia i czesto te swoje opinie bazuja na braku wiedzy. Juz pomijam jawna niechec i agresje, w jednej pracy czulam sie po porstu dyskryminowana - i balam sie isc zjesc cos na przerwie bo mi kazdy bez ceremoni zagladal w talerz i krytykowal - nie wazne co tam bylo. Strasznie to wspominam...
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że tak. W tych czasach weganizm stał się formą takiego wręcz kultu. Używasz antyperspirantu z solami aluminium?! UMRZESZ NA RAKA PIERSI BLALALA NIE JESTEŚ CLEAN, JAK TY WGL MOŻESZ!?!?!?!?!??!? "A wiesz picie deszczówki normalnie wyleczy Cię z raka jak jeszcze będziesz piła sok z jarmużu naprawdę", "Ja to się kąpię w dzikim rwącym potoku i zajadam się orzechami - matko jestem taka ekologiczna i zdrowa i po prostu zajebista w każdym calu".
OdpowiedzUsuńNo dobra trochę taka przesada ale gdy słyszę słowo weganizm tak mi się to wizualizuje w głowie. Bardzo dużo osób na diecie wegańskiej zapomina, że każde ciało jest INNE. Każdy ma inne schorzenie, każdy ma inne geny, różni ludzie lepiej tolerują różne rzeczy inni pewnych rzeczy wgl nie powinni jeść. No i ta okropna atmosfera w tej sub społeczności jest dołująca. Weganie hejtujący wegetarian bo są niedostatecznie "clean" tak jak weganie. Chuj, że nie jedzą zwierząt i tym dbają o środowisko, ect. robią więcej niż przeciętny mięsożerca. Ale nie są clean. Oh no tak.
Weganizm na początku miał chyba tylko jedną zasadę, nie przyczyniać się do cierpienia zwierząt. A teraz wegańscy naziści uważają się za totalnych bogów zdrowia i uważają, że w sposób jaki jedzą jest uniwersalny dla każdego. W tych czasach nie nazywam siebie weganką, bo nie chcę się szufladkować jako osoby nawiedzonej. Po prostu jestem człowiekiem na diecie roślinnej. Kocham zwierzęta. Nie jestem pierdolnięta. Tyle.
np. Ja nie zgadzam się z żarciem tyyyyylu owoców na tony. Źle to na mnie działa. Ale wszelkie warzywa, ryże, kasze, i pewne owoce, jestem zdrowa jak koń. Ale jak przedawkuję owoce to masakra. Sraczki, wzdęcia, zaparcia. (a przecież mają tyle błonnika i są takie zdrowe) oraz oczywiście, że wiem jakie owoce łączyć ze sobą a jakich wgl nie jeść w towarzystwie innych. No podstawy. Ale już tyle zjeb dostałam w komentarzach na filmikach Freelee I Duriana, od tych fanatyków bo wolę trochę więcej tłuszczy czy protein zjeść bo mam mega suchą skórę i liche włosy. A oni już... CHOLESTEROLLLL. UMRZESZZZZZZ. NIE BĘDZIESZ TAKA CHUDA JAK FREELEE. POCZYTAJ SOBIE KSIĄŻKĘ 80/10/10 !!!. No pojeby totalne taki mam niesmak i obrzydzenie jak widzę słowo weganizm, że się nie dziwię, że ludzie nie chcą nawet zobaczyć o czym ten weganizm jest tak naprawdę...
Dużo też się zasłaniają pseudo badaniami, których nie mogę znaleźć nawet na pub medzie. TO też jest ultra denerwujące. Kiedyś byłam na paleo byłam jeszcze lepsze wyniki niż na weganiźmie teraz chociaż czuję się dobrze na paleo jak i teraz. Oj świat jest dziwny i ludzie z jednej ekstremy na drugą spadają. Nie wiem, jestem ciekawa w jakim kierunku pójdzie ten weganizm. Moim zdaniem Ci weganie na youtubach tak żrą się ze wszystkimi i stosują te clickbait'y żeby narobić sobie kasy i być on top of the game nie wiem jak to przetłumaczyć na polski. Nie chcą by inny weganin ich wygryzł i propagował swoje filozofie. Eh. Dobrze, że jest też sporo normalnych wegan/wegetarian.
Świetne podejście! Zdrowie przecież nie zależy tylko od tego, co jemy. I uważam, że każdy ma prawo SAM decydować o tym, jak się żywi. tak, jak weganie czy wegetarianie nie lubią być krytykowani, tak i "mięsożercy" powinni mieć spokój od kąśliwych uwag.
OdpowiedzUsuń:)