Dziś przychodzę do Was z
aktualizacją moich rezultatów wizyty i diety u dietetyka. Byłam dwa razy u dietetyka
i przez miesiąc stosowałam w maju/czerwcu od niego dietę. Była to dieta wegańska, ponieważ wcześniej też odżywiałam się roślinnie i nie chciałam tego zmieniać. Dieta od dietetyka zakładała 5 posiłków z deficytem kalorii na poziomie 1400 kcal. Podczas okresu odchudzania miałam 3 razy w tygodniu biegać/ćwiczyć i spalać ok 300 kcal.
Pisałam już o wizycie i rezultatach, a teraz chce Wam opisać co dalej wynikło z tego odchudzania.
Pisałam już o wizycie i rezultatach, a teraz chce Wam opisać co dalej wynikło z tego odchudzania.
Chudsza i głodna
Zaczynałam odchudzanie z wagą 59
kg, po miesięcy schudłam do 56 kg. W ciągu miesiąca diety byłam cały czas
głodna, smakowało mi jedzenie ale porcje były dla mnie za małe. Nie potrafiłam najeść
się śniadaniem i już po godzinie nie mogłam doczekać się kolejnego posiłku.
Jadłam 5 posiłków dziennie w godzinach: 7.00 - śniadanie, 10,00 przekąska,
13.00 obiad, 16.30 przekąska i o 19.30 kolacja. Codziennie zasypiałam głodna i
budziłam się zmęczona. Nie miałam siły ani
biegać, ani ćwiczyć.
Konsekwencje diety
Z diety zrezygnowałam po ok miesiącu i zaczął
się mój problem. Miałam straszne napady głodu, nie czułam satysfakcji z
jedzenia. Nigdy nie miałam takich napadów głodu czy zaburzeń żywienia. Od
czerwca nie mogę sobie z tym poradzić. Cały czas miałam ochotę na jedzenie,
nawet wtedy gdy jadłam. Zaczęłam obsesyjnie planować każdy posiłek, nosić
wszędzie jedzenia i pilnować godzin jedzenia (tych z diety). Moja tarczyca też
nagle oszalała i znów wyniki przekraczały normy…
Więcej jedzenia
Gdy zaczęłam więcej jeść wróciła
mi energia do ćwiczeń i biegania, ale problemy nie znikły całkowicie :( Waga oczywiście
wróciła do tej sprzed diety i waha się między 58-59 kg.
aby uniknąć objadania, zdecydowałam się jeść bardziej intuicyjnie, a miej opierać się na zegarku i zasad diety. Zaczęłam jeść rzadziej ale większe porcje. Jeść wtedy gdy odczuwam głód, a nie wybija godzina jedzenia.
aby uniknąć objadania, zdecydowałam się jeść bardziej intuicyjnie, a miej opierać się na zegarku i zasad diety. Zaczęłam jeść rzadziej ale większe porcje. Jeść wtedy gdy odczuwam głód, a nie wybija godzina jedzenia.
Polecam czy nie polecam?
Polecam wizytę u dydaktyka osobom
na diecie standardowej. Natomiast osoby na diecie wegańskiej, jak ja – lepiej jakby wybrały wizyty
u osób, które znają się na diecie wegańskiej. Uważam, że Pani Dietetyk u której
byłam nie ma pojęcia o odżywianiu na diecie roślinnej i błędnie mi dobrała jadłospis.
Dieta roślinna ma to do siebie, że je się dużo błonnika, kalorie inaczej przyswajają się i uważam, że warto polecać większą ilość kalorii niż na diecie standardowej, a już szczególnie dla osoby aktywnej.
Niestety u mnie całe odchudzanie wywołało lekkie zaburzenia żywienia, które mogłyby się przerodzić w coś poważnego. Z perspektywy czasu żałuję, że się tego podjęłam…
Dieta roślinna ma to do siebie, że je się dużo błonnika, kalorie inaczej przyswajają się i uważam, że warto polecać większą ilość kalorii niż na diecie standardowej, a już szczególnie dla osoby aktywnej.
Niestety u mnie całe odchudzanie wywołało lekkie zaburzenia żywienia, które mogłyby się przerodzić w coś poważnego. Z perspektywy czasu żałuję, że się tego podjęłam…
Krótko co jadłam:
Przed przejściem na dietę
roślinną: dieta standardowo uważana za zdrowa, dużo owoców, warzyw, nabiału,
czasem mięso, mało tłuszczu i słodyczy.
Przed przejściem na dietę od
dietetyka: owsianki, smoothie bananowe, mało przetworzonych produktów, mało
słodyczy, mało tłuszczów, dużo warzyw, kaszy i owoców.
Przykładowy posiłek na diecie u
dietetyka (ok 1400 kcal dziennie):
- 7:00 - 2 kromki żytniego chleba 70g Pasta ze słonecznika 30g , Ogórek świeży 100g, Sałata na kanapki np. rukola do woli , Papryka 100g
- 10:00 Banan mała szt. 120g, Płatki owsiane 50g , Mleko ryżowe 240g , Orzechy włoskie 16g (ok. 4 sztuk)
- 13:00 Leczo :Warzywa poddusić: Cukinia 100g/bakłażan 50g , Pomidory z puszki lub przecier pomidorowy do smaku, Papryka 100g , cebula mała, czosnek ząbek, zioła, oliwa 10g łyżka, sól, pieprz, kasza jęczmienna drobna 45g
- 16:30 Koktajl:, Kiwi 2 małe szt. 150g, Szpinak lub jarmuż świeży , Woda mineralna- do rozcieńczenia
- 19:30 Sałatka grecka z ciecierzycą:, Ciecierzyca gotowana 100g, Ogórek świeży 1/3 szt, Pomidor 200g, Cebula czerwona pół szt, Ząbek czosnku, Łyżka oleju lnianego +sok z cytryny +zioła
Czy wy macie jakieś doświadczenia z dietetykami?
Czy zaszkodziły Wam jakieś diety?
Czy zaszkodziły Wam jakieś diety?
***
Mój Instagram KLIK
Moje FOODBOOKi - KLIK
Mój kanał na YouTube - KLIK
wpisy o WEGANIŹMIE - KLIK
Pozdawiam,
Pomimo tego, że jestem chłopakiem ja również nie mam jakiś specjalnych doświadczeń z dietetykami. Niektórzy wyśmiewali to, że chciałem spróbować diety wegańskiej bo powinienem jeść dużo ryb (jod) na niedoczynność tarczycy i nie dało się ich "przegadać". Ostatnio dietetyczka zrobiła mi dietę wegańską ja bardzo zadowolony otwieram maila, 300 zł zapłacone a tutaj dzień pierwszy: rano 2 kromki chleba żytniego z masłem (takim zwykłym, no a masło jest z mleka a mleka weganie nie jedzą) + tuńczyk ze szczypiorkiem i rzodkiewką... ja piernicze odrazu face palm. I codziennie jakąś rybę mi wciskała, na wizycie kontrolnej czepiłem się jej czemu tu są ryby jak to miała być dieta wegańska a ona że ryba to nie mięso. Umarłem. Umarłem i nie powstałem i już do niej nie przyszedłem na następną wizytę. Nie wiem po jakim studium, czy kursie czy co była ale jestem załamany haha. Tak czy siak, jadłem te ryby na siłę bo myślałem, że coś schudnę i ostro ćwiczyłem i nic. Kompletnie dieta nie dobrana do mnie ani do wyników. Nawet kilograma nie zgubiłem. :/ Ona zwaliła to na tarczycę (pomijając fakt, że biorę leki to powinno być lżej gubić kilogramy).
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie trzeba zrobić niezły research przed pójściem do kogoś kompetentnego, poczytać opinie ect. bo tak to szkoda kasy :/ naturopatów też za bardzo nie polecam bo przepisują jakieś proszki sroszki i to też nie działa a nie potrafią wytłumaczyć co to robi i na jakie objawy danej choroby " bo to pomoże na wszystko ", najciężej znaleźć kogoś kto naprawdę się ZNA. :/ Powodzenia.
Co to za dietetyk który mówi, ze ryba to nie mięso i nie wie co to dieta wegańska?! Ręce opadają po kolana! Rozumiem twoje problemy z tarczycą i brakiem efektów diety... :( Nie ejst łatwo z niedoczynnością schudnąć.
UsuńO kurczę, nie pomyślałabym, że Pani Dietetyk tak zawaliła sprawę :/ Masakra :/ Albo to, co pisze Anonim powyżej: dietetyk nie odróżniający diety wegańskiej od wegetariańskiej... No sorry :/
OdpowiedzUsuńNiestety...żal mi trochę że nawet lekarzom nie można ufać!
UsuńDietetyk nie jest lekarzem. Nie wiesz tego?
UsuńWiem, że nie trzeba być lekarzem aby być dietetykiem, ale można być i jednym i drugim. ;) Miałam na myśli ogólnie lekarzy, nie tylko dietetyków. Dietetyka jest nauką medyczną, która wyspecjalizowała się w kierunku racjonalnego odżywiania, chodziło mi ogólnie o medycynę.
UsuńPs. Dziecinne jest takie łapanie za słówka ;) Nie wiesz tego? :P
Tosz to porcje głodowe, 2 kromki chleba na śniadanie? :P Polecam popatrzeć sobie na YouTube filmy typu "Vegan what I eat in a day", tam lepiej widać jakie porcje powinna jeść osoba na diecie roślinnej by osiągnąć ładną sylwetkę ;) Nie ma co się ograniczać do 1400 kalorii dziennie, bo sama widzisz jak to się kończy- przez następne miesiące i tak to nadrabiasz jedząc za trzech. Też to przerabiałam :p
OdpowiedzUsuńSęk w tym, że dla wegan porcje muszą być o wiele większe ponieważ produkty roślinne są niskokaloryczne w przeliczeniu na ilość. Nie zapominaj o tym ;)
P.S. Polecam kanały HighCarbHannah, NinaandRanda i ClaireMichelle :)
Dziękuję za polecenia, znam te kanały ;) Od roku jestem na diecie wegańskiej, jadłam na początku typowe "wegańskie" porcje i niestety tyłam. Być może to przez chorą tarczycę, teraz chciałam to zrzucić ale też źle się za to zabrałam jak widać :(
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńWarto się zorientować czy osoba do której się udaje jest dietetykiem po miesięcznym kursie, czy ma wykształcenie wyższe. Ponadto polecam poszukać dietetyka który specjalizuje się w diecie wegańskiej, bo takowi są i naprawdę ich wiedza jest przeogromna.
Pozdrawiam
Masz bardzo dużo racji! Niestety nie jest łatwo w każdym mieście znaleźć dietetyka, który by się na tym znał...
Usuń