Witam cieplutko,
zdj ze szpitala
O
początkach mojego karmienia piersią pisałam TUTAJ. Niestety karmienie piersią
nie przebiegło tak, jakbym chciała i w efekcie mój 6 miesięczny syn zjada mleko
modyfikowane. Jeśli interesuje Was jak to przebiegało – zapraszam do dalszego
czytania.
Mleko
mamy przez butelkę
Mój
synek jak miał 3 tygodnie zaczął strasznie płakać przy karmieniu piersią.
Płakał, marudził, nie mógł się najeść. Zmieniałam pozycję, pory, odstępy pomiędzy
karmieniami i wiele innych rzeczy, niestety nic nie pomagało. Po dwóch
tygodniach walki spróbowałam dawać małemu moje mleko przez butelkę. Maluszek
przestał marudzić, zaczął ładnie i chętnie jeść.
Odciągałam
mleko ręcznym laktatorem (najpierw firmy Lovi a potem Avant) ok 5-6 razy
dziennie, w tym raz w nocy. Synek zjadał ok 90-120 ml na początku, później głównie
120 ml, a nawet 150 ml. Odciąganie pokarmu było dla mnie dużo gorsze niż
karmienie bezpośrednio piersią. Przede wszystkim dla mamy dużo przyjemniejsze
jest trzymacie kochanego dziecka niż zimnego plastiku przy piersi. Po drugie,
moja laktacja była kompletnie nie uregulowana i wciąż ciekło mi mleko :/
Musiałam spać w biustonoszu z wkładkami, bo była by istna powódź!
Koniec
karmienia moim mlekiem
Koniec
nastąpił niestety dużo szybciej niż chciałam. Pierwotnie chciałam karmić
piersią minimum pół roku. Niestety życie weryfikuje nasze plany w sposób nie zawsze
korzystny dla nas. Jak Remuś miał prawie 4 miesiące zachorował na zapalenie
ucha, strasznie płakał przy każdym karmieniu, marudził, nie spał w dzień i
ogólnie było bardzo trudno. Chodziłam zmęczona i zestresowana, w efekcie
straciłam pokarm. Niestety przez to, ze nie karmiłam bezpośrednio to nie dałam
rady znów rozkręcić laktacji.
zdj z Instagramu gdy Remuś chorował
Co
teraz je moje 6 miesięczne Maleństwo?
Z
moim synkiem zaczęliśmy teraz nową przygodę pod tytułem „Rozszerzanie diety”. Tutaj tak samo myślałam, że uda mi się połączyć
dawanie kawałków z sporadycznym karmieniem łyżeczką. Ale mój syn absolutnie nie
chce jeść papek i chce samodzielnie wybierać kawałki. W takiej sytuacji
stosujemy BLW. A jak dokładnie sobie radzimy – dam znać po czasie.
***
Emilko a kiedy farbujesz włosy?? bo mialas taki cudny blond
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to nie planuję póki co ;) Na pewno kiedyś pofarbuję ale nie wiem kiedy :)
UsuńDobry post. Niektórym się wydaje, że mamy dzielą się na takie, które z łatwością karmią piersią po 2-3 lata i takie, które podały butelkę bez większego zastanowienia - a jesteśmy jeszcze my (i jest nas baaardzo dużo), czyli mamy, które próbują przez 3, 4, 5 miesięcy. Zdajemy sobie sprawę, że mm nie dorównuje składem mleku kobiecemu, ale z wielu różnych powodów nasza mleczna droga kończy się szybciej niż byśmy chciały. Mimo rzeki mleka moja córka przed ukończeniem 4. miesiąca jadła już tylko mm. Podziwiam mamy, które karmią po te 2-3 lata (niektóre dłużej) i szkoda mi, że nie udało mi się być jedną z nich. No ale nie ma co rwać włosów z głowy i rozpamiętywać. Czasem podczytuję bardzo popularnego bloga o karmieniu piersią, bo może jeszcze się zdecyduję na dziecko - a jeśli się zdecyduję, to na pewno zawalczę o długie karmienie piersią. Pozdrawiam serdecznie, przybijam piątkę (jeśli chodzi o kp, bo u nas podobna historia, tylko że bez zapalenia ucha) i życzę sukcesów w rozszerzaniu diety.
OdpowiedzUsuńdziękuję i myślę, że masz rację co do tego podziały mam. Łatwo się ocenia... "Nie karmisz już?" (a w domyśle: "nie chciało Ci się!"). A rzeczywistość jest często zupełnie inna niż się wydaje.
Usuńoj znam wiele kobiet, które chciałyby karmić dłużej, ale albo warunki fizyczne typu różne stany zapalne, czy nawet i kolejna ciąża;) nie pozwalają na to. Nie jest to dobra sprawa, ale nie jest to też tragedia. Bardziej zastanawiające jest karmienie do 3 roku życia? Serio, do 3?! To przesada.
Usuńoj, tak, życie weryfikuje nasze plany! chciałam karmić piersią do 12 mcy, tymczasem moje dziecko już podczas tygodniowego pobytu w szpitalu musiało otrzymać mm. cała historia z kp jest dla mnie bardzo traumatyczna i jeśli kiedykolwiek zdecyduję się na drugie dziecko, chyba nie odważę się karmić piersią
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię :( Ja jeszcze mam nadzieje, ze przy drugim (o ile będzie) to uda mi się kp.
UsuńJeśli to was pocieszy, mi przy drugim było znacznie łatwiej, a przy pierwszym miałam historię podobną do Emilki. 5 miesięcy i koniec.w dodatku zero wsparcia od otoczenia. Z drugim dzieckiem było mi o wiele lepiej, karmiłam przez 15 miesięcy, a początkowo miało być 12. Zrobicie, jak chcecie, ale ja bym nie odpuszczała tak prędko.
UsuńJest taki podział niestety ale myślę że dlatego ze bardzo dlugo kp było traktowane jako gorsze. Spotkałam się wiele razy z opinią ze to niezdrowe karmić dziecko piersią dłużej niż 3msc. Z drugiej strony tez często same matki mówią : nigdy nie bede karmić bo mi sie nie chce. Znam kilka takich. I to kobiety ktore miały mleko po porodzie a dziecko ssalo. Nawet jedna powiedziała pi co man karmić jak kupię mleko i dam
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie znam żadnej mamy, która by tak po prostu zrezygnowała z kp. Znam niestety wiele przypadków kiedy ktoś bardzo chce ale nie udaje się :(
UsuńLeżałam w szpitalu z taką😕położne,rodzice x nia rozmawiali a ona.nie...mi bylo przykro patrzec siedzac bex dziecka i z laktatorem
UsuńA ja nadal karmię piersią (synek ma 8 miesięcy) mimo początkowych problemów z laktacją (nie chciała się rozkręcić) i tego,że Mały od razu odrzucił prawo cycka. Jedziemy cały czas na lewym i dajemy radę. Dietę już rozszerzyliśmy,więc myślę że jeszcze trochę pociągnę ;) Jak się A urodził to ciężko mu było się nauczyć prawidłowo ssać. Ja się denerwowałam i on,ale z czasem się nauczył. Kiedyś nie lubiłam karmić i chciałam skończyć jak najszybciej,ale teraz to polubiłam - ten intymny kontakt skóra ze skórą :) Mam nadzieję,że pokarmię jeszcze ze 3-4 miesiące. Mały do tej pory nie zachował,nawet nie miał kataru.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę Wam wszystkiego najlepszego :) Niech się Remek zdrowo chowa :) :)
Super, że się wszystko tak pięknie udaje. Widać po zdjęciach, jacy oboje jesteście szczęśliwi. Chyba każda matka oczekiwałaby tego dla swojego dziecka, więc aż miło na Was popatrzeć. Trzymam za Was kciuki! :)
OdpowiedzUsuń