Od stycznia można powiedzieć zaczyna się okres poszukiwać tegorocznych Panien Młodych ich wymarzonych sukien ślubnych.
Ogólnie można zauważyć 4 podstawowe "źródła" zakupu sukien ślubnych:
1. Suknia kupiona w salonie;
2. Suknia szyta przez krawcową;
3. Suknia używana;
4. Suknia wypożyczone.
Jeśli interesują Was moje przemyślenia i doświadczenia w zakresie wyboru miejsca pozyskania sukni ślubnej - zapraszam na film:
W najbliższym czasie planuje nagrać film o doświadczeniach w mierzeniu różnych krojów i wyboru tej idealnej.
***
Mój Instagram KLIK
Moje FOODBOOKi - KLIK
Mój kanał na YouTube - KLIK
wpisy o WEGANIŹMIE - KLIK
Pozdawiam,
Ja na razie sukni ślubnej nie potrzebuję :D
OdpowiedzUsuń:))
UsuńSzukanie sukni jest fajne, polecam (tak na przyszłość oczywiście).
Nie zgodzę się z tym, że panie w salonach są namolne i dążą do jak najszybszego podpisania umowy. Obeszłam niemal wszystkie salony w Lublinie, niektóre kilkukrotnie. I w żadnym z nich nie czułam presji na umowę. Były takie, których nie polecam za bardzo, i takie, które bardzo polecam :) Zadatek to zazwyczaj wysokość do 1/3 ceny.
OdpowiedzUsuńI nieprawda, że suknie szyją się tam pół roku. 5 mcy przed datą warto mieć wybrany model. Miara jest zdejmowana na 3 mce przed ślubem i suknia dopiero wtedy jest szyta. Ilość spotkań, przymiarek i domierzania zależy od salonu i przed wszystkim od tego, czy jest to salon z pracownią krawiecką, czy salon współpracujący z producentem. To bardzo istotne, bo ogromnie wiele zmienia. Tam, gdzie szyją jest czas i sposobność, żeby suknię dopasować idealnie. Z krawcową z salonu spotyka się 2-3 razy, suknia jest szyta od początku na nasze wymiary i w miarę zmian ciała dopasowywana. Inaczej jest z salonami partnerskimi, gdzie producent jest w innym mieście. Wtedy na te 4-5 mcy prze ślubem zdejmowana jest miara i wysyłana do producenta, ten szyje i na 1,5 mca przed ślubem przychodzi suknia, którą można kosmetycznie poprawić.
Sorki jeśli brzmi to jak wymądrzanie, po prostu sama przed chwilą to przechodziłam, a może komuś to pomoże :)
Super, dziękuję za wszelkie informacje! Najwyraźniej miałyśmy różne doświadczenia :)
UsuńWnioskuję z komentarza, ze Ty swoją suknie szyłaś w salonie?
Zapomniałam też, że w większości salonów można suknie modyfikować, dodawać, odejmować elementy, nawet łączyć dół z jednej sukni z górą z innej.
OdpowiedzUsuńKrawcowe w Lublinie to średnio ok. 2 - 2,5 tys. Za 1,5 tys też można znaleźć, ale będzie widać słabszą jakość szycia, twardsze materiały.
Można znaleźć tez dobre krawcowe pod Lublinem, które biorą mniej ale używają też dobrych jakościowo materiałów. Nie mają tylko eleganckiej pracowni, za której czynsz płaci się w cenie sukni ;)
UsuńEowino, chciałabym spytać jak farbujesz swoje włosy? Mam tę samą farbę co Ty, naturalny kolor włosów to ciemny blond, ale efekty mojego farbowania są zupełnie inne. Przede wszystkim kolor nie jest tak równomierny i intensywny jak Twój. Odrosty wychodzą jasno rude marchewkowe, a końce kasztanowe. Poproszę o wskazówki:)
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis. Ja jestem w trakcie poszukiwania sukni ślubnej dla siebie i jestem zadowolona szczególnie z jednego salonu (or or w Warszawie). Panie MĄDRZE doradziły, nie były nachalne, nie dążyły do podpisania umowy. Pełen profesjonalizm, dlatego właśnie na nich chyba się zdecyduję.
OdpowiedzUsuńMoja siostra szyje sobie piękna suknię, idealnie do niej pasuje i kształt i ozdoby. Podpisała umowę w ślubnym Atelier na Mokotowskiej, ma tyle przymiarek ile trzeba, to slubu zaczeła sie odchudzać, więc krawcowe też to uwzgledniły. Wiec są w warszawie fajne miejsca.
OdpowiedzUsuńJestem z Łodzi, ale suknie będę kupować w Wawie, bo tu jest większy wybór. No właśnie - mam pytanie czy lepiej kupić gotowa czy uszyć na zamówienie? Jaki jest dokładny adres tego Atelier ślubnego na Mokotowskiej?
OdpowiedzUsuń